Sport Oświęcim

Unia ograła GKS Tychy i awansowała do finału Pucharu Polski!

Fot. Wojciech Ciomborowski

JKH GKS Jastrzębie będzie rywalem Unii Oświęcim w jutrzejszym finale Pucharu Polski. Kilka minut temu biało-niebiescy awansowali do niego po znakomitym i zarazem dramatycznym starciu z liderem Polskiej Hokej Ligi – GKS Tychy!

Oświęcimianie od początku rozgrywanego w Tychach spotkania nic nie robili sobie z faktu, że grają na terenie rywala. Co prawda, to tyszanie byli stroną dominującą, ale goście wyprowadzali groźne kontry. Bramkę przyniósł im pierwszy okres gry w liczebnej przewadze. Sebastian Kowalówka huknął jak z armaty. I przestrzelił, ale do odbitej od bandy gumy dopadł Luka Kalan i ostrego kąta wcisnął ją do siatki. Podwyższył po indywidualnej akcji Dariusz Wanat, który najpierw wywiódł w pole jednego z obrońców, a potem posłał krążek „w krótki” róg.

Trzecia odsłona nie zapowiadała zwrotu akcji. Jednak kontrowersyjna kara dla Andreja Themara sprawiła, że tyszanie grali w przewadze i szybko to wykorzystali. Poczuli krew i poszli za ciosem. W efekcie doszło do dogrywki.

W dodatkowym czasie gry oświęcimianie pokazali pazur. Nie dość, że przez większość dogrywki musieli radzić sobie 4:3, to przez ostatnie kilkanaście sekund gospodarze turnieju pucharowego mieli na lodzie o dwóch zawodników więcej. Hokeiści znad Soły bronili jednak z ogromnym poświęceniem, raz po raz przyjmując krążek na ciało. Cudów w bramce dokonywał Clarke Saunders. To w dużej mierze dzięki jego fenomenalnym interwencjom nie tylko doszło do dogrywki, a tym bardziej do rzutów karnych. W konkursie najazdów Kanadyjczyk pokazał jeszcze większą klasę i nie dał się ani razu zaskoczyć. Za to do tyskiej bramki trafili Aleksiej Trandin i Jakub Saur.

GKS Tychy – Unia Oświęcim 2:3 k. (0:1, 0:1, 2:0, d. 0:0, k. 0:2)  

google_news