Można powiedzieć, że oświęcimscy hokeiści mają ostatnio patent na nowotarskie Szarotki. Niedawno ograli je na własnym lodowisku, a dziś, po pełnym zwrotów akcji spotkaniu, triumfowali na wyjeździe.
Oświęcimianie dwukrotnie obejmowali prowadzenie (po golach Wojciech Wojtarowicza i Martin Kasperlík, który dziś imponował szybkością), ale nie potrafili go utrzymać, a na dodatek nie umieli wykorzystać licznych okresów gry w przewadze, choć to na tym elementem sporo pracują podopieczni Jiříego Šejby. Niewykorzystane okazje zemściły się i wydawało się, że trzy punkty zostaną w Nowym Targu. Tyle, że znakomite zawody rozgrywał dziś Wojciech Wojtarowicz. Nie dość, że na półtorej minuty przed końcem regulaminowego czasu gry doprowadził do dogrywki, a w konkursie rzutów karnych wykazał się żelaznymi nerwami i zdobył decydującego gola na wagę cennych dwóch punktów.Wygrana w rzutach karnych jest tym cenniejsza, że pokazała charakter Unitów. W całym spotkaniu sędzia podyktował aż trzy karne, z których oświęcimianie zmarnowali oba, a za to tyszanie swoją okazję wykorzystali.
Oświęcimianie nie tylko pokonali Szarotki na ich tafli po raz pierwszy od 698 dni!, a na dodatek zmniejszyli do pięciu punktów stratę do szóstej w tabeli Automatyki, która uległa liderowi z Tychów. Unia podgoniła także siódmego w tabeli opolskiego Orlika, ale lokaty nie poprawiła i nadal jest dziewiąta bo dość nieoczekiwanie bytomska Polonia po dogrywce, ale jednak uporała się z GKS Katowice.
Teraz jednak trzeba w niedzielę odegrać się na opolanach za niedawną porażkę i bądź co bądź trzymać kciuki za Polonię, by ta pokonała (i to najlepiej za trzy punkty) w niedzielę Automatykę. Co prawda wówczas Unia nie wyprzedzi bytomian, ale przeskoczy Orlika i zbliży się do gdańszczan na dwa punkty. A wtedy walka o automatyczny awans do play-off nabierze wielkich rumieńców i co ważniejsze ów awans będzie bardzo realny. Przede wszystkim jednak Unia musi w regulaminowym czasie wygrać z Orlikiem, a dopiero potem patrzeć na wynik spotkania nad morzem.
TatrySki Podhale Nowy Targ – Unia Oświęcim 3:4 (1:1, 2:1, 0:1, d. 0:0, k. 2:3)