Była noc. Na środku jezdni leżało ledwo widoczne w świetle reflektorów małe zwierzątko o ciemnej sierści. Ale młoda kobieta za kierownicą zauważyła je i zjechała na pobocze. Okazało się, że był to ranny, kilkumiesięczny jenot.
Zwierzak znajdował się na ulicy Jaworznickiej w Chełmku. Potrącony przez samochód, nie miał sił, by zejść z asfaltu. Kolejne auto mogło go dobić, ale młody jenot miał szczęście. Trafił na kierowcę o wielkim sercu. Była nim 31-letnia kobieta z Jaworzna, która podróżowała z bratem i synkiem. Gdy ujrzała skulone stworzenie na drodze, zatrzymała samochód, wysiadła i podbiegła, by zobaczyć, czy może jakoś pomóc. Od razu zorientowała się, że zwierzątko żyje, więc owinęła je bluzą i przeniosła na pobocze, po czym zadzwoniła na policję. Mundurowi powiadomili o potrąconym jenocie weterynarza z Leśnego Pogotowia w Mikołowie. Dzięki temu stworzenie trafiło do ośrodka, który niesie pomoc rannym dzikim zwierzętom. – Z informacji uzyskanych od przedstawicieli pogotowia wynika, że jenot wraca już do zdrowia. Na szczególne podziękowania zasługują mieszkańcy Jaworzna, którzy mu pomogli. Gdyby nie ich reakcja i wrażliwość, zwierzę z pewnością by nie przeżyło – podkreśla Małgorzata Jurecka, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.