Wydarzenia Żywiec

Urzędowa spychologia

Znowu zaiskrzyło na linii Milówka – Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Tym razem poszło o odśnieżanie starej drogi krajowej, o długości 11 kilometrów, pomiędzy Milówką a Lalikami.

Była droga krajowa nr 69 przez ostatnie lata miała już kilku właścicieli. Do chwili, gdy wybudowano odcinek drogi ekspresowej S-1 z tunelem w Lalikach, należała do GDDKiA. Potem stała się gminną. W 2015 roku jej zarządcą został Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego, który w kolejnym roku pozbył się traktu przekazując „prezent” Starostwu Powiatowemu w Żywcu. Z kolei władze powiatowe pozbyły się drogi, dając ją z powrotem gminie Milówka. Ta ostatnia poszła z problemem do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i sprawę wygrała. Ale to nie koniec, bo powiat odwołał się do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

– Urzędowa spychologia trwa w najlepsze, ale jako gmina pozostajemy teraz z problemem utrzymania starej krajówki. O ile z bieżącym łataniem można sobie jakoś poradzić, to już z zimowym odśnieżaniem jest zdecydowanie trudniej. Problem to odśnieżanie odcinka biegnącego przez Laliki. Gdy bowiem z powodu wypadku czy prac konserwacyjnych zamknięty zostanie tunel, cały ruch, łącznie z tirami, skierowany będzie na drogę przez Laliki. Jako gmina nie jesteśmy w stanie, ze względów finansowych, utrzymać tego traktu na „czarno” lub tak, aby nie było problemów z jego przejechaniem przez tiry. Dlatego poinformowaliśmy oficjalnie GDDKiA, że będziemy utrzymywać na „biało” drogę o szerokości 3 metrów – mówi wójt gminy Milówka Robert Piętka.

Ale GDDKiA nie chce przyjąć takich wyjaśnień do wiadomości.

– W ramach działań ratowniczych stara krajówka przez Laliki stanowi drogę alternatywną przy zamknięciu tunelu i musi być przejezdna dla ruchu z drogi ekspresowej S-1. Jednocześnie zwracamy uwagę, że zarządca drogi jest zobowiązany do utrzymania nawierzchni zgodnie z ustawą o drogach publicznych z 1985 roku. Wobec tego GDDKiA negatywnie opiniuje zimowe utrzymanie drogi na „biało” na szerokości tylko 3 metrów – zaznacza Marek Niełacny, wicedyrektor katowickiego oddziału GDDKiA. Wójt nie kryje rozczarowania takim stanowiskiem Generalnej Dyrekcji.

– Czy to jest poważne traktowanie mieszkańców? W każdym razie nie wyobrażam sobie tirów jadących przez wzniesienia w Lalikach – mówi.

google_news