Choć będzie już prawie tydzień od wielkiej wichury, jaka przeszła nad stolicą Podbeskidzia oraz okolicznymi miejscowościami czyniąc ogromne spustoszenia, to wciąż nie udało się ogarnąć wszystkich szkód, jakie halny wyrządził.
Samorządy nadal liczą straty, a strażacy co rusz wyjeżdżają, aby likwidować zagrożenia spowodowane przez huragan. Wciąż pełno jest wiatrołomów oraz niebezpiecznie zwisających kanarów i gałęzi z połamanych drzew. Tylko wczoraj bielscy strażacy uczestniczyli w 12 takich akcjach, w tym 5 na terenie Bielska-Białej. Pomagali nawet likwidować wiatrołomy swoim kolegom z Żywiecczyzny na terenie Międzybrodzia Żywieckiego. W sumie od momentu, gdy zaczęło duć akcji takich było już blisko 1000.
