Trwa remont osuwiska przy drodze krajowej nr 1 w Węgierskiej Górce, gdzie ruch wahadłowy sterowany jest za pomocą sygnalizacji świetlnej.
O zmianę częstotliwości świateł upomniał się ostatnio wójt gminy Piotr Tyrlik. Włodarz nie kryje, że od kilku tygodni ma w tej sprawie wiele interwencji od kierowców.
– Czasami z jednej strony stoi kilka aut, a z drugiej korek ciągnie się na kilkaset metrów. Ale w takim przypadku czas wyświetlania się zielonego światła pozostaje taki sam dla obu kierunków. Zdaniem kierowców, powinien być wydłużony tam, gdzie w kolejce do przejazdu jest więcej aut – mówi wójt.
Firmie, która wykonuje zabezpieczenie osuwiska, zaproponował, aby w piątki zielone światło z kierunku Żywca paliło się dłużej niż z kierunku Milówki.
– Bo wtedy ruch od Żywca jest zdecydowanie większy. Z kolei w niedzielę powinno być odwrotnie. Wtedy mamy do czynienia ze zwiększonym natężeniem z kierunku Milówki – dodaje.
Odpowiedzi w tej sprawie udzielił mu Marek Niełacny, wicedyrektor Oddziału ds. Zarządzania Drogami i Mostami w katowickiej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
– Przez dziesięć dni prowadziliśmy w tym miejscu analizę ruchu. Kilka razy zdarzyła się kolejka na 600 czy 700 metrów, ale typowy korek wynosi do 250 metrów z obu stron. Jest on zgodny z naszymi wcześniejszymi przewidywaniami i typowy dla takich inwestycji. Będziemy na bieżąco monitorować sytuację i w przypadku większych korków wykonawca będzie się sterał kierować ruchem ręcznie, aby rozładować kolejkę – podkreślił.
Zabezpieczanie osuwiska ma potrwać do końca marca.