Dziś na Moście Wolności byli przedstawiciele władz miejskich, duchowieństwa, służb mundurowych, mieszkańcy miasta, a przede wszystkim strażacy. Finałem spotkania był “most wodny”.
19 lipca 1970 roku podczas jednej z największych powodzi w historii Cieszyna zginęło pięciu strażaków. Dziś uczczono ich pamięć. Symboliczny wodny most połączył dwa brzegi Olzy. Na wydarzenie zaprosił mieszkańców i gości Zarząd Oddziału Miejskiego ZOSP RP w Cieszynie.
Tygodnik “Głos Ziemi Cieszyńskiej” pisał wóczas, że kulminacyjna fala przetoczyła się przez Cieszyn w niedzielę, 19 lipca, około godz. 6. “Trzy godziny wcześniej, wskutek alarmu straży granicznej, pełniącej służbę na Moście Wolności, skierowano tam dla obserwacji kilku strażaków, którzy co jakiś czas się zmieniali. Po godzinie 6 woda zaczęła opadać i to nawet dość szybko, bo o około 10 cm na godzinę. Utworzył się jednak niebezpieczny zator na jednym z przęseł w postaci konarów, korzeni i całych drzew”.
Ochronę mostu powierzono strażakom ochotnikom z cieszyńskich jednostek Pastwiska i Bobrek. Chcieli przepiłować napierające bale. O godzinie 8.30, gdy na moście znajdowało się kilkunastu strażaków, w filar uderzyły kolejne konary. Złamały go. Część przeprawy runęła do wody. Siedmiu strażaków udało się ocalić. Pięciu woda poniosła w dół.
Wszczęto alarm, ale nikogo nie ocalono. W wezbranym nurcie Olzy zginęli strażacy OSP: 30-letni Ludwik Bobrzyk, 25-letni Ernest Jakubiec, 43-letni Władysław Sułek i 23-letni Andrzej Topiarz z Cieszyna Pastwisk, a także 29-letni Wilhelm Dziadek z Cieszyna Bobrka.
Po przemowach utworzono “most wodny”, czyli strażacy, po obu stronach Olzy puszczali prądy wody. W trakcie tej czynności puszczono też rzeką wieniec, który – co symboliczne – zatrzymał się na kamieniach i nie chciał płynąć w dół rzeki.
Fot. Michał Cichy