W Pogórzu „gorącym” tematem staje się lokalizacja nowej stacji kolejowej, która ma powstać w ramach rewitalizacji linii kolejowej ze Skoczowa do Bielska-Białej.
„Stacja przesiadkowa ma zostać przeniesiona w rejon ul. Stary Młyn. Tymczasem mieszkańcy nie tylko naszej miejscowości, ale również sąsiednich wsi, a także sąsiedniej gminy Jasienica są zaniepokojeni takim rozwiązaniem” – alarmował w sierpniu pogórski radny Rady Miejskiej Skoczowa Mariusz Rodenko.
W imieniu mieszkańców wsi zaapelował on, by pozostawić w Pogórzu stację kolejową w tym samym miejscu, w którym istniała. Jego zdaniem dodatkowy punkt przesiadkowy można by zaś usytuować obok przejazdu kolejowego, naprzeciwko firmy „Gomola-Trans”. W swej interpelacji radny argumentował, iż położenie starej pogórskiej stacyjki kolejowej ma nadal wiele atutów. Na przykład pozwala na urządzenie w pobliżu parkingu nawet na 50 pojazdów.
Najważniejsze jednak, iż istnieje tam tzw. mijanka. A kolejowe mijanki są ważne, ponieważ (upraszczając) im ich więcej, tym częściej pociągi mogą jeździć daną linią (bo po prostu mają się gdzie minąć).
W latach 80. XX wieku, by utrzymać ruch pociągów na odcinku ze Skoczowa do Bielska-Białej, funkcjonowały trzy mijanki: w Pogórzu, Jaworzu-Jasienicy i bielskiej Wapienicy. Tymczasem projektanci rewitalizacji trasy nr 190 zamierzają zredukować liczbę takich miejsc do jednego. W efekcie wstępny projekt zakłada odbudowę wyłącznie mijanki w Jaworzu Jasienicy.
Radny Mariusz Rodenko zaapelował do gminy o włączenie się do prac projektowych, które mają przygotować rewitalizację trasy kolejowej do Bielska-Białej. W odpowiedzi burmistrz Rajmund Dedio przypomniał, iż gmina Skoczów jest jedną z dziesięciu stron umowy partnerskiej na rzecz rewitalizacji linii nr 190. Poinformował również, że w trakcie opracowania koncepcji programowo-przestrzennej powinny się odbyć konsultacje społeczne. A dodatkowo „gmina Skoczów będzie opiniowała tę koncepcję i odniesie się do proponowanych w niej rozwiązań” – zapewnił Rajmund Dedio.