Wydarzenia Czechowice-Dziedzice

W sprawie zaginięcia Karoliny Wróbel prokuratura powołała kolejnego biegłego. To specjalista z dziedziny algologii

Fot. Kadr z filmu YT z kanału Zbrodnia Ikara/Artur Jarczok

Prokuratura Okręgowa w Katowicach powołała kolejnego biegłego, który otrzymał odzież należącą do podejrzanego o zabójstwo 24-latki z Czechowic-Dziedzic – ustaliła nasza redakcja. Specjalista z dziedziny algologii, która jest nauką o glonach, zbadać ma brązowy osad, jaki ujawniony został na butach podejrzanego Patryka B. Nie wiadomo, czy zatrzymany mężczyzna poddany zostanie badaniu wariografem. Jak wygląda takie badanie tłumaczy były oficer prasowy Roman Szybiak.

To najnowszy pomysł na śledztwo prokurator prowadzącej postępowanie. Przypomnijmy kluczowe daty i fakty – 24-letnia Karolina ostatni raz widziana była wieczorem 3 stycznia, dwa dni później policja otrzymała informację o jej zaginięciu. 10 stycznia zatrzymany został Patryk B. i Adrian J. Pierwszy z nich 12 stycznia usłyszał zarzut zabójstwa i brał udział w wizji w rejonie bloku i stawu, obok miejsca zamieszkania zaginionej. Drugi był poszukiwany do odbycia zastępczej kary 89 dni pozbawienia wolności za oszustwo.

Prokuratura Okręgowa w Katowicach, która przejęła śledztwo z Pszczyny, nadzorowała czynności poszukiwania ciała w stawie Błaskowiec. Początkowo robili to strażacy i nurkowie z EdenSportu w Bielsku-Białej, potem powołano biegłego sądowego. Maciej Rokus po dwóch tygodniach wydał opinię, że 24-latki nie ma w stawie Błaskowiec. Pro bono sprawdził także staw Kopalniok oraz odcinek rzeki Białej.

Jak ustaliliśmy, teraz prokuratura powołała kolejnego biegłego – algologa, który specjalizuje się w badaniu okrzemków, to rodzaj glonów żyjących m.in. w wodach słodkowodnych. Biegły to ceniony naukowiec i profesor Uniwersytety Łódzkiego. Specjalista otrzymał zabezpieczone kilka tygodni temu ubłocone buty podejrzanego o zabójstwo. Na podstawie pobranego materiału porównawczego z kilku miejsc na terenie Czechowic-Dziedzic ustalić ma, z którego środowiska pochodzi charakterystyczny brązowy osad.

Inaczej niż na amerykańskich filmach

Jak pisaliśmy w poniedziałek w materiale Uczestnicy imprezy, po której zaginęła Karolina Wróbel trafią na wykrywacz kłamstw? Będzie wniosek, Rafał Bargiel pełnomocnik planuje złożyć wnioski procesowe. Jednym z nich będzie wniosek o przebadanie wariografem osób, które jako ostatnie miały kontakt z Karoliną w mieszkaniu jej brata.

– Wygląda to inaczej niż jest przedstawiane na amerykańskich filmach, gdzie podejrzany czy oskarżony podłączony do specjalistycznej i skomplikowanej aparatury, w wianuszku śledczych, spocony, wyjawia okoliczności popełnionego lub niepopełnionego przestępstwa – tłumaczy były oficer prasowy bielskiej policji Roman Szybiak, pracujący aktualnie w Kancelarii KG.

Wykrywacz kłamstw to urządzenie, które nie oddziela prawdy od kłamstwa. W rzeczywistości jest to urządzenie, które rejestruje niekontrolowane reakcje naszego organizmu, takie jak tętno, oddech czy przewodnictwo prądu przez skórę, które z założenia wyglądają inaczej, kiedy mówimy prawdę od sytuacji, w której kłamiemy.

Co również warto wiedzieć, to wszystkie pytania zadawane podczas badania wykrywaczem kłamstw, zwanym też wariografem, muszą być osobie badanej znane przed tym badaniem. Są to też pytania zamknięte, to znaczy, że można na nie odpowiedzieć tylko „tak” lub „nie”. Specjalista przeprowadzający takie badanie zadając pytania krytyczne, kontrolne lub neutralne sprawdza jak nasz organizm reaguje. – Celowo są zadawane pytania, na które można odpowiedzieć w sposób niejednoznaczny. Celowo prosi się taką osobę o to, aby skłamała, aby można było zobaczyć na tym właśnie urządzeniu, jak nasz organizm reaguje, kiedy kłamiemy, a następnie zadawane są pytania krytyczne dotyczące konkretnej sprawy – dodaje Roman Szybiak, który w służbie był przez blisko 20 lat.

Badanie dobrowolne

Co istotne przeprowadzenie badania na wykrywaczu kłamstw może odbyć się tylko za zgodą osoby podejrzanej lub oskarżonej.

– Wariograf nie jest pełnoprawnym dowodem w sądzie, a jedynie narzędziem wspomagającym pracę śledczych lub dowodem poszlakowym. U osób uzależnionych wyniki mogą być mniej wiarygodne, ale nie oznacza to, że bezużyteczne. Analiza odpowiedzi i reakcji fizjologicznych daje pewien obraz, choć nie jest to stuprocentowa metoda. To od biegłego prowadzącego badanie zależy, czy dopuści do testu konkretną osobę – powiedział naszej redakcji Dawid Burzacki, koordynator zespołu detektywów i dziennikarzy śledczych pracujących przy sprawie Karoliny Wróbel.

– Osoba mocno pijana i do tego wspomagana narkotykami czy dopalaczami, pod wariografem potwierdzi wszystko to, co widziała w pijanym widzie i uznała to za rzeczywistość. Jeżeli bardzo aktywnego alkoholika po ataku delirium zapyta się na trzeźwo, czy naprawdę widział „białe myszy”, to z ręką na sercu potwierdzi, że widział białe myszy – mówi kolejny ekspert, który chciał pozostać anonimowy.

Bartłomiej Kawalec, Artur Jarczok

Zdjęcie: kadr z filmu YT pt. Zaginięcie Karoliny Wróbel na kanale Zbrodnia Ikara/Artur Jarczok

google_news