Wydarzenia Bielsko-Biała Żywiec

W środku nocy spotkał grupę wilków. Salwował się ucieczką na drzewo

Zdjęcie poglądowe. Fot. SDN WILK, archiwum Nikodema Guzowskiego

Gdy przemierzający w środku nocy Beskidy bielszczanin natknął się na grupę wilków, postanowił wspiąć się na drzewo. Zdziwił się bowiem, że nie uciekły od razu na jego widok. Naukowcy uspokajają, że do takich spotkań może dochodzić i tłumaczą, by ostrożnie interpretować zachowania drapieżników. Drapieżników, które ludzi się boją i z pewnością nie zaatakują.

Nikodem Guzowski z Bielska-Białej nie zapomni poświątecznej wyprawy w Beskid Żywiecki. 25-latek noc z 27 na 28 grudnia postanowił spędzić w schronisku na Krawcowym Wierchu. Jego rodzina była już w bacówce, a on mógł wyruszyć do tej pięknie położonej bacówki dopiero późnym wieczorem.

– Wybrałem najkrótszy, niebieski szlak, biegnący granicą. Wilki spotkałem ok. 22.00, będąc już ok. 10 minut drogi od schroniska. Szedłem z czołówką i nagle zobaczyłem 5-6 par ślepiów. Miałem nadzieję, że to sarny i uciekną. Choć zacząłem krzyczeć, to nic to nie dało. Zorientowałem się, że natknąłem się na wilki. Zdziwiło mnie, że ani drgną. Cisza była przerażająca. Wilki znajdywały po mojej lewej stronie. Gdy po chwili jeden się ruszył i zdawał się zbliżać do prawej strony, to poczułem się, jakbym był otaczany, jakby mi chciały zajść drogę, tworząc literę „U”. Wystraszyłem się i postanowiłem wdrapać się na drzewo. Nie zbliżały się jednak, bo lewo je widziałem w świetle latarki – opowiada bielszczanin. – Wszedłem chyba na wysokość czterech metrów. Kurtka aż się kleiła z żywicy – dodaje ze śmiechem.

Turysta zadzwonił do rodziców, będących w schronisku, a jego siostra poprosiła o pomoc dwóch mężczyzn, którzy akurat quadami wyjeżdżali spod bacówki. Po paru chwilach 25-latek usłyszał ryk silników i zobaczył światła reflektorów, a po wilkach nie było śladu. Bezpiecznie dotarł do schroniska. – Na drugi dzień zobaczyłem na śniegu ślady łap wilków. Były ogromne w porównaniu z tymi, które zostawiał pies – dodał.

Jakie wnioski wyciągnął miłośnik wędrówek z tego spotkania? – By nie iść samemu w góry i by mieć coś, co dźwiękiem odstraszy zwierzynę. W schronisku usłyszałem od jednego pana, że on puszcza muzykę – stwierdza Nikodem Guzowski.

Nikodem Guzowski.

Dra hab. Roberta Mysłajka, prof. Uniwersytetu Warszawskiego i wiceprezesa Stowarzyszenia dla Natury „Wilk”, takie spotkanie nie dziwi. – Pogranicze Polski i Słowacji to jedna z ważniejszych ostoi wilków w Polsce. Są tu od dziesięcioleci, a i tę grupę, na którą natknął się turysta, od dawna obserwujemy. Mówimy o szlaku, który biegnie granicą, jest udeptany i wygodny. Korzystają więc z niego chętnie i wilki, bo jest dla nich dużym ułatwieniem – wskazuje biolog.

Naukowiec wyjaśnia, dlaczego spotkanie miało taki przebieg, jaki opisuje bielszczanin. – Wilki uciekają przed ludźmi. Ponieważ szły tym samym szlakiem, co turysta, więc musiały go jakoś obejść, stąd wrażenie, jakby go „otaczały”. Pamiętajmy też, że w grupie rodzinnej są też wilki młode i niedoświadczone. Co więcej, wilki widzą zupełnie inaczej, niż my. Może być im trudniej zidentyfikować człowieka, jeśli ich czuły wzrok napotka światło latarki i zanim dotrą do nich inne bodźce, w tym zapach. Czasem minie chwila, zanim wilk zniknie nam z oczu. Musi się zastanowić, a my musimy poczekać i nie możemy nerwowo reagować. Wilki nas nie zaatakują – objaśnia wiceprezes stowarzyszenia.

Na stronie internetowej Stowarzyszenia dla Natury „Wilk” zamieszczono zestaw porad dotyczący spotkań z wilkami, z którym warto się zapoznać.

Spotkania z wilkami

Wraz ze wzrostem zasięgu populacji wilka w Polsce, wzrasta prawdopodobieństwo napotkania tych drapieżników w lesie, na łąkach lub polach, a czasami na terenach zabudowanych. Na polach zdarza się obserwować wilki polujące na liczne tam sarny i dziki. Ponadto widuje się pojedyncze młode wilki podczas dyspersji, kiedy po opuszczeniu grupy rodzinnej wędrują w poszukiwaniu partnera i terenu do osiedlenia się. Wilki są zazwyczaj bardzo ostrożne i płochliwe, ale także bardzo ciekawskie, szczególnie młode osobniki. To właśnie one są widywane za dnia, gdy zaskoczone i przestraszone przebiegają przez drogi i miejscowości, próbując wydostać się z niespodziewanej pułapki. Czasami zatrzymują się, przyglądają i nie uciekają natychmiast po zobaczeniu człowieka, a tym bardziej na widok samochodu. Nie jest to objaw agresji, lecz raczej braku doświadczenia i zaciekawienia otaczającym je światem. To co dla nas oczywiste, że np. samochód jest kierowany przez człowieka siedzącego w jego wnętrzu, dla wilka jest zupełnie niezrozumiałe. Podobnie zachowuje się wiele dzikich zwierząt, także te, na które regularnie się poluje. Błędne jest opisywanie takiego zachowania jako przejawu „utraty lęku przed człowiekiem” na skutek objęcia ochroną i zaprzestania polowań na ten gatunek. Gdyby użytkowanie łowieckie wzmacniało lęk przed człowiekiem u gatunków łownych, nie udawałoby się tak łatwo obserwować żerujących tuż przed domami czy na poboczach dróg jeleni, saren, dzików, czy polujących na polach lisów.

Zachowanie w przypadku spotkania z wilkami

Przypadkowe spotkania z dzikimi wilkami nie stanowią żadnego zagrożenia dla człowieka. Nie ma zatem potrzeby podejmowania działań odstraszających; zwierzęta zorientowawszy się, że w pobliżu są ludzie, same odchodzą.

Ponieważ jednak drapieżniki mogą nie zwracać na nas uwagi, zajęte swoimi sprawami, albo też mogą przyglądać się chwilę, próbując ocenić, czy grozi im niebezpieczeństwo, a nie każda osoba czuje się w takiej sytuacji komfortowo, można wykonać kilka prostych czynności, które skłonią wilki do ucieczki.

Możesz zatem podjąć następujące działania:

Unieś ręce i machaj nimi szeroko w powietrzu. To sprawi, że twoja sylwetka będzie lepiej widoczna, a twój zapach szeroko się rozprzestrzeni. Możesz też klaskać w dłonie. Pokrzykuj głośno, ostrym tonem. To pozwoli wilkom się zorientować, że mają do czynienia z człowiekiem, który jest dla nich zagrożeniem. W działaniach tych chodzi o to, by zapach i głos człowieka dotarł do wilków, które podobnie jak psy są głównie węchowcami i mają doskonały słuch, natomiast w dzień widzą słabiej niż ludzie.

Jeśli jednak zwierzęta ociągają się z odejściem, a to się zdarza w przypadku bardzo młodych wilków:

Rzucaj w ich stronę będącymi w zasięgu ręki przedmiotami: szyszkami, grudami ziemi lub patykami. To na pewno skłoni je do ucieczki. Jeśli towarzyszy ci biegający luzem pies, to właśnie on może być obiektem zainteresowania wilków, a nie ty. Przyczyny tego zainteresowania opisane są w zakładce „Dlaczego wilki zabijają psy”. Psa trzeba natychmiast zapiąć na smyczy i prowadzić przy nodze. WAŻNE! Wilki i inne drapieżniki znacznie lepiej reagują na ostry głos człowieka niż na hałas urządzeń mechanicznych lub silników pojazdów, ponieważ żyją w lasach, gdzie takie dźwięki są powszechne.

Trzeba mieć też świadomość, że interpretacja zachowania i intencji wilków, które obserwujemy podczas takich spotkań, jest często błędna. Zatem zawsze lepiej jest skonsultować je z ekspertem – badaczem wilków niż wszczynać alarm w mediach społecznościowych lub zawiadamiać lokalną prasę, gdyż w ten sposób nie uzyska się wyjaśnienia sytuacji, lecz niepotrzebnie wywoła falę paniki.

Więcej informacji o wilkach znajdziesz na stronie www.polskiwilk.org.pl.

google_news