Wchodząc do urzędu miejskiego w Wadowicach petenci zatrzymują się obok urządzenia detekcyjnego używanego miedzy innymi w sądach i na lotniskach. W magistracie tzw. bramka nie sprawdza zawartość kieszeni, a tylko temperaturę ciała.
Zamontowane urządzenie UB500-T jest zaawansowaną tzw. bramką detekcyjną, która sprawdza się wszędzie tam, gdzie konieczne jest lokalizowanie przedmiotów metalowych – m.in. w więzieniach, szpitalach, lotniskach oraz na imprezach masowych. Sześć stref pomiaru oraz wysoka (regulowana) czułość gwarantują dużą skuteczność w odnajdywaniu potencjalnych niebezpieczeństw. Zaletą modelu zmontowanego w Wadowicach jest funkcja pomiaru temperatury ludzkiego ciała, co jest szczególnie przydatne podczas epidemii chorób zakaźnych, w tym koronawirusa.
Jeśli bramka jest detekcyjna tj. ma funkcję sześciu stref pomiaru wykrywania niebezpieczeństw tak jak na lotniskach, w więzieniach, imprezach masowych – pytanie po co te funkcje w przypadku magistratu. W dobie koronawirusa pomiar temperatury owszem ale cała reszta?
Jeszcze skuteczniejsza byłaby bramka zaopatrzona w zbieracz wymazu i robienie na poczekaniu testu.
Zamontować bramki w biedronkach,lidlach,kauflandach…Ta bojaźń urzędasòw mnie przerasta.To i tak dobrze,że można wejść.W wielu urzędach to niemożliwe.Skandal!!
Nikt nie patrzy na koszty, taka bramka kosztuje sporo pieniędzy i o cenie się nie mówi. To nasze pieniądze.