Wydarzenia Bielsko-Biała Czechowice-Dziedzice

Walka o życie Kłapouszka. Policjanci jak weterynarze

Zdjęcia: Mysikrólik

Przestrzegamy wrażliwych, bowiem zdarzenie było wyjątkowo drastyczne. Jednak dzięki policjantom i ekipie „Mysikrólika” może się okazać, że po koszmarze dojdzie choć do częściowego happy endu.

Rzecz się działa 12 maja wieczorem przy ulicy Jawiszowickiej w Kaniowie. Ciężarna sarna została potrącona przez osobówkę. W jej rozerwanym brzuchu były dwa młode. Jedno z nich zginęło razem z matką. Pojawił się cień szansy na uratowanie drugiego sarniątka.

– Na miejsce natychmiast zostali skierowani policjanci, a dyżurny bielskiej komendy ustalił z lekarzem weterynarii sposób postępowania z żywym płodem. Dokładne instrukcje zostały przekazane policjantom i kiedy dojechali na miejsce, wiedzieli już dokładnie co robić. Odcięli rozerwaną pępowinę i zawiązali ją zgodnie ze wskazówkami weterynarza. Następnie obrócili młode w taki sposób, aby mogło wykrztusić z siebie wody płodowe i zapewnili zwierzęciu komfort termiczny, okrywając je kocykiem otrzymanym przez zgłaszającego interwencję – relacjonuje Roman Szybiak z bielskiej komendy.

Na miejsce dojechała niezastąpiona załoga bielskiego ośrodka „Mysikrólik”, której policjanci przekazali odratowane zwierzę. Później udzielono mu fachowej pomocy weterynaryjnej.

W „Mysikróliku” sarnie nadano już imię. – Kłapouszek uratowany przez policjantów z Czechowic-Dziedzic nawet całkiem się ogarnął. Wypił całą kozią siarę podarowaną przez panią Ulę z Pisarzowic i ma wolę do życia. Nie można jednak zbytnio się cieszyć, ponieważ odchowanie takiego wcześniaka jest bardzo niepewne! Cieszymy się jednak każdą chwilą z nim – zastrzegają Agnieszka i Sławomir Łyczkowie z bielskiego ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt.

google_news
10 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
ubogacił nasz język
ubogacił nasz język
3 lat temu

Brawa należą się też dla pana redaktora Marcina K. za wprowadzenie nowego pojęcia w języku polskim, a mianowicie za termin “ŻYWY PŁÓD”. Jak sądzę powstał on w analogii do znanego juz powszechnie pojęcia “żywy trup”.

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu

Płód bo nie nastąpiło rozwiązanie. Żywy bo obok śmierć matki i braciszka lub siostrzyczki w wypadku samochodowym. Ja to tak rozumiem. Porównanie do żywego trupa – za daleko idąca filozofia.

Heniek
Heniek
3 lat temu
Reply to  Hermenegilda

Podoba mi się twoja filozofia. Dziecko, które przyjdzie na świat po cesarskim cięciu jest żywym płodem, bo nie nastąpilo roziązanie.

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu
Reply to  Heniek

Popatrz nie na moje rozumowanie ale co jest nazywane płodem. O płodzie mowa a przymiotnik żywy powstał z innych okoliczności.

wsiowy
wsiowy
3 lat temu

Och wy bogobojni purytanie! Tacy jak ty skupiają się na semantyce, ale całe sedno macie potem głęboko… I ludzi, i zwierzęta.

ubogacił nasz język
ubogacił nasz język
3 lat temu
Reply to  wsiowy

Wow! Takie to mądre jakby sam Borys Budka to napisał.

wsiowy
wsiowy
3 lat temu

I prawdziwe, populistyczny, wyrachowany trdycjonalisto.

qwert
qwert
3 lat temu

Brawo dla policjantów i wolontariuszy! Zdrowia dla malucha!

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu

Gdzie druhowie z OSP, powinni przybyć wcześniej tak jak przy ratowaniu małego borsuka w Wiśle.

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu

No ale trzeba znaleźć kierowcę, który zabił drugą nienarodzoną sarenkę.