Zaporę wodną w Wapienicy oddano do użytku 26 czerwca 1932 roku. Otrzymała imię ówczesnego prezydenta Polski Ignacego Mościckiego i w gruncie rzeczy taką nazwę nosi do dzisiaj, bo nikt – nawet w PRL-u – jej oficjalnie nie zmienił.
Była to jak na tamte czasy jedna z najnowocześniejszych tego typu konstrukcji nie tylko w kraju. Koszty jej budowy były ogromne. Inwestycja pochłonęła 13 milionów złotych, co w przeliczeniu na dzisiejsze pieniądze wyniosłoby około 130 milionów złotych. A przecież przedsięwzięcie zrealizowano w czasie Wielkiego Kryzysu. To może świadczyć o potędze gospodarczej ówczesnego Bielska.
Koncepcja, aby w Dolinie Wapienicy (czy raczej Luizy, jak wtedy ją nazywano) wybudować zaporę wodną pojawiła w planach bielskich władz już w 1911 roku. Było to logiczne posunięcie, bo już pod koniec XIX wieku Miejskie Wodociągi zbudowały tam ujęcia wody dla mieszkańców Bielska. Zapotrzebowanie było jednak coraz większe. Stąd też pomysł budowy tamy, mogącej spiętrzyć wystarczającą ilość wody na potrzeby dużej przemysłowej aglomeracji. W tamtym czasie nie udało się jednak zrealizować projektu, na przeszkodzie stanął między innymi wybuch wojny.
Władze miasta do pomysłu powróciły dopiero pod koniec lat 20. Rada Miejska podjęła decyzję o budowie zapory w 1929 roku. Zadanie zlecono firmie Dycherhoff und Widman z Drezna. Prace prowadzone w trudnym górskim terenie trwały trzy lata. Wykonana w betonie tama liczyła 309 metrów długości i 22 metry wysokości. Przy zaporze powstała infrastruktura wodociągowa. Wybudowano też drewniany domek dla strażnika. Później budynek wykorzystywali myśliwi, a w latach 90. ubiegłego wieku stał się bazą organizacji ekologicznej. Obecnie – po gruntownym remoncie – mieści się w nim popularny wśród turystów i spacerowiczów odwiedzających Dolinę Wapienicy bufet „Krzywa Chata”.
Mimo swoich prawie 90 lat tama wciąż dobrze służy miastu i cały czas dostarcza wodę na potrzeby stolicy Podbeskidzia. W międzyczasie przeszła oczywiście remonty i modernizacje, podobnie jak i czasza zbiornika wodnego, który ostatnio został pogłębiony. Zapora to nie tylko budowla hydrotechniczna. Jest też wielką atrakcją turystyczną. Wrażenie robi zwłaszcza położone malowniczo wśród gór sztuczne jezioro. W najbliższą sobotę dzięki spółce Aqua korona zapory zostanie udostępniona spacerowiczom
Tu były 2 komentarze: podszywacza Hermenegildy i Konstantynopolitańczykówny oraz odpowiedz od Konstantynopolitańczykówny. Zostały słusznie usunięte.
Zamilcz chora babo
Oj nie Emil, kompromitujesz się tego typu “odpowiedz”, po co Ci odsłaniać twarz.
Wyoślę Ci Emil dlaczego się kompromitujesz. Ano bo nie wiesz jaka była treść komentarzy o których mówię a ja wiem. Więc dlaczego nie wiedząc o tym każesz mi zamilknąć i nazywasz chorą babą? – przypuszczam, że nie zrozumiesz ale mimo wszystko “wyoślam”.
Idiotka
Dla Ciebie Pan Płużek.
Jeśli jesteś psychiatrą zorientowanym co do chorób ludzkich z tego kierunku, umiesz wystawiać diagnozę – powinieneś dodać, że to jest komentarz od podszywacza pod Konstantynopolitańczykównę. Trzymaj wysoki poziom godny nicka Psychiatra.