Nawet dwóch procent powierzchni miasta nie stanowią bielskie parki i zieleńce. W tej kategorii jesteśmy za innymi miastami daleko w tyle.
Ciekawe zestawienie zamieściła w internecie na swoim profilu grupa „Bielszczanie dla drzew”. To porównanie procentowe terenów zielonych w kilku polskich miastach, w tym w Bielsku-Białej, opracowane na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego za 2018 rok. Wynika z niego, że powierzchnia parków, zieleńców i terenów zielonych na osiedlach zajmuje w Bielsku-Białej zaledwie 1,73 procent powierzchni całego miasta. Dla porównania w Bydgoszczy jest to aż 7,62 procent, we Wrocławiu 7,02 procent, w Krakowie 5,5 procent. „Jest zatem nad czym pracować, aby poprawić warunki życia mieszkańców miasta” – piszą, podsumowując zestawienie „Bielszczanie dla drzew”.
W pełni się z tym spostrzeżeniem zgadzamy, przy okazji zapraszając Czytelników do zapoznania się z rozmową z liderką wspomnianej grupy, Urszulą Wardyńską, która ukaże się w „Kronice Beskidzkiej” już w najbliższy czwartek.
Tereny zielone to nie tylko drzewa.