Rada Miejska w Bielsku-Białej podjęła wczoraj uchwałę w sprawie wyrażenia sprzeciwu wobec podpisania przez prezydenta RP ustawy z 14 kwietnia 2023 r. o państwowej komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022. Radni nie byli w tej kwestii jednomyślni, a debata nad tym punktem przerodziła się w polityczną pyskówkę.
Radni z klubu PiS – jak na zwolenników obozu władzy przystało – bronili kontrowersyjnej ustawy oraz decyzji prezydenta o jej podpisaniu niczym partyjne „buldogi”. Zarzucali wnioskodawcom, że procedowana przez radę uchwała jest bezprzedmiotowa i polityczna, a o tym, czy jakiś akt prawny jest konstytucyjny czy nie, może decydować jedynie Trybunał Konstytucyjny, a nie lokalny samorząd. Radny Andrzej Gacek (PiS) zachęcał wszystkich do obejrzenia dokumentu TVP „Reset” (mocno krytykowanego przez różne środowiska za stronnicze przedstawienie tematu) jako dowodu na to, że taka ustawa jest potrzebna. Z kolei radny Edward Kołek (PiS) stwierdził, że stanąłby, jeśli trzeba, przed taką komisja, bo nie ma nic do ukrycia. Miało to dowodzić, że ci, którzy nie mają nic na sumieniu, nie mają się czego bać.
Stojący w opozycji do prezydenta miasta radni z klubu Niezależni.BB pomysł podjęcia takiej uchwały (choć z ich wypowiedzi można było wywnioskować, że mają wiele do zarzucenia ustawie zwanej potocznie „Lex Tusk”) krytykowali z bardziej pragmatycznych powodów. Wyszli bowiem z założenia, że Rada Miejska to nie miejsce do debat o „wielkiej politycy”, a radni powinni skupić się na pracy na rzecz mieszkańców, bo do tego zostali wybrani.
Radni związani z Platformą Obywatelską omawiane kwestie przedstawiali całkiem inaczej. Uważali, że tak szkodliwa ustawa godzi w nas wszystkich i każdy wyraz sprzeciwu wobec łamania Konstytucji oraz zasad państwa demokratycznego jest uzasadniony. Dlatego rada – w ich ocenie – powinna wyrazić swoją dezaprobatę wobec dalszego – jak to ujęto w uzasadnieniu uchwały – rozmywania ustroju demokratycznego w naszym kraju. Zwracali przy tym uwagę, że sprawa ta bulwersuje wielu mieszkańców Bielska-Białej, co pokazał liczny udział bielszczan w zorganizowanej 4 czerwca w Warszawie antyrządowej demonstracji (radny Gacek nazwał ją „marszem nienawiści”).
Ostatecznie za przyjęciem uchwały zagłosowali radni skupieni w klubie prezydenta miasta, radni PiS byli przeciwni, a Niezależni.BB wstrzymali się od głosu. To jednak wystarczyło, aby uchwała przeszła.
Czy miasto szykuje się do celebrowania 9 lipca obchodów trzeciej rocznicy wizyty profesora Tomasza Grodzkiego? Przypominam, że w beskidzkiej24 jego wizytę w Bielsku-Białej nazwano historyczną. A jeżeli wizyta była historyczna to konieczne są jej coroczne obchody!
Wielka polityka stała się wczoraj poprzez mianowanie po raz drugi Pana Prezesa wicepremierem, tym razem po raz pierwszy jedynym. Ale czy Wielka?, nie może być dużo niżej nawet “wielka”.
nikt nie zwrócił uwagi że to nie tyczy się Tuska bo sam brał w tym udział, lex tusk jest przeciw nam, bo negowanie pandemii, preparatów genowych, wojny w Ukrainie czy nadchodzących przyszłych wydarzeń może być podstawą pojawienia się przed komisja, zacznijmy myśleć
Uruchomiłem myślenie i zacznie się czas wyławiania spośród komentujących na B24 tych co są “ruskimi onucami” i problemy. A mało tutaj było wskazywań typu: “odezwała się ruską onuca”? – o tyle będzie łatwiej.
Jedni podpisują uchwałę w bronie JPII, drudzy sprzeciw wobec powołania komisji “Lex Tusk”, paranoja.