Wielka sprawa u… fryzjera

W salonie fryzjerskim Izabeli Goły w Pietrzykowicach można oddać włosy na… peruki dla kobiet przechodzących chemioterapię.

Odbywa się to w ramach współpracy z warszawską Fundacją Rak’n’roll, która działa na rzecz osób chorych na raka. Jednym z takich działań jest akcja „Daj włos!”, do której pani Izabela przyłączyła się w 2015 roku.

– Wszystko zaczęło się od klientek, które bardzo chciały przekazać swoje włosy. Stwierdziłam, że muszę coś z tym potencjałem zrobić i zaczęłam szukać kogoś, kto chciałby je wziąć. Tak trafiłam na fundację i podpisałam z nią umowę. Do tej pory włosy oddało w moim salonie ponad 90 osób. Głównie panie – dziewczynki, nastolatki i dorosłe kobiety. Było też trzech panów. Kilkanaście przyszło po raz drugi. Są wśród nich takie, które zapuszczają włosy na trzecie cięcie – mówi Izabela Goły.

Aby poddać się opisywanemu zabiegowi, trzeba najpierw zadzwonić i umówić się na wizytę. Włosy muszą mieć co najmniej 25 centymetrów długości i być w dobrej kondycji. Mogą być siwe albo ufarbowane na ciemny kolor. Nie mogą być rozjaśniane, po trwałej, po koloryzacji typu ombre i po farbowaniu henną. Odpadają też najpierw rozjaśnione, a potem zafarbowane na ciemny kolor. Wiek „dawcy” jest bez znaczenia.

– Włosy najpierw myję – co ważne, bez użycia odżywki – i suszę. Potem dzielę je na pasma, które zaplatam w warkoczyki. Każdy warkoczyk w kilku miejscach związuję gumką recepturką. Pozwala to uniknąć pomieszania nasad włosów z końcówkami. Następnie obcinam warkoczyki, a fryzurze klientki nadaję taki kształt, jakiego jej właścicielka sobie życzy. Jest to forma podziękowania za oddanie włosów. Obcięte warkoczyki pakuję w jednorazowy ręcznik, dokładam imienne oświadczenie klientki o dobrowolnym przekazaniu włosów i listem poleconym wysyłam do Warszawy. Cały ten proces odbywa się nieodpłatnie. Można go nieco skrócić, jeżeli klientka przyjdzie do salonu z już umytą i wysuszoną głową – przybliża Izabela Goły.

„Rak’n’roll” przekazuje otrzymane włosy współpracującej z nią perukarni Rokoko Hair Company. Gotowe peruki – również nieodpłatnie – trafiają do potrzebujących kobiet zmagających się ze skutkami chemii.

Izabela Goły zdradza, że to, co robi, daje jej wiele satysfakcji i przysparza równie wielu wzruszających chwil. – Kiedyś przyjechała do mnie pani aż spod Oświęcimia, która chciała przekazać włosy, bo miała przyjaciółkę chorą na raka. Często najpierw przychodzi córka, a niedługo potem mama – lub odwrotnie. Wyraźnie wtedy widać, że jedna zachęciła drugą. Albo od razu przychodzą obie – uśmiecha się i dodaje, że sama też oddała włosy. – Namówił mnie do tego mąż, mówiąc, że skoro podjęłam wyzwanie, to teraz sama muszę świecić przykładem (śmiech).

Panią Izabelę wspiera w jej działaniach gmina Łodygowice, która od dwóch lat funduje upominki paniom, które po raz kolejny zdecydowały się przekazać włosy. Wójt Andrzej Pitera wręcza je podczas dorocznej „Gminnej fety”, czyli imprezy, która odbywa się pod koniec lata w parku obok zamku w Łodygowicach.

Aby mogła powstać jedna peruka, trzeba obciąć od pięciu do dziesięciu głów. Dlatego Izabela Goły zachęca do udziału w akcji. – Wiele osób obawia się, że ich włosy mogą zostać wykorzystane nie tak jak obiecano. Zupełnie niesłusznie. „Rak’n’roll” to znana i solidna organizacja. A to daje gwarancję, że wszystko odbędzie się zgodnie z deklaracjami.

Adres salonu pani Izabeli oraz numer telefonu kontaktowego można znaleźć na stronie internetowej raknroll.pl, w zakładce „Daj włos”. Są tam też adresy i telefony innych salonów – w Żywcu, Bielsku-Białej, Szczyrku, Kętach i Kozach – w których można oddać włosy na peruki.