Złodziej, który postanowił splądrować jeden ze sklepów w Wieprzu włamał się do środka, ale… wyjść już nie potrafił. Ratunek nadszedł dopiero wraz z policjantami.
Cała historia zaczęła się tak, że 24 grudnia około 1.30 w nocy dyżurny żywieckiej komendy otrzymał informację, że w sklepie włączył się alarm. Policjanci zastali na miejscu 48-latka, który przedostał się do wnętrza wyrywając otwór w dachu. Rabuś utknął, gdyż wyjście tą samą drogą okazało się niemożliwe. Próbując się oswobodzić złodziej dokonał w sklepie całkiem sporej demolki (wyposażenie, artykuły spożywcze). Wartość strat oszacowano na 10 tysięcy złotych. 48-latek trafił do aresztu i usłyszał zarzuty. Grozi mu nawet 10 lat odsiadki.
