Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach już po raz kolejny wydał ostrzeżenie o smogu, jakiego dziś i jutro można się spodziewać w wielu miastach na terenie województwa śląskiego, w tym także w Bielsku-Białej. Na terenie stolicy Podbeskidzia ryzyko przekroczenia poziomu zanieczyszczeń powietrza (pył zawieszony PM 10 i PM 2,5 ) jest spore. Sytuacji tej sprzyja – zdaniem WIOŚ – bezwietrzna pogoda utrudniająca rozprzestrzenianie się zanieczyszczeń na większy obszar.
Wprowadzony został II pomarańczowy stopień (w trzystopniowej skali zagrożenia smogiem), oznaczający dostateczną jakość powietrza. Stopień ten ogłaszany jest, gdy poziom zanieczyszczeń na danym obszarze w ciągu ostatniej doby przekroczył 100 μg na m3 dla pyłu PM10. Oznacza to, że osoby cierpiące na przewlekłe choroby serca, przewlekłe choroby układu oddechowego, a także ludzie starsi, kobiety w ciąży oraz małe dzieci powinni unikać przebywania na wolnym powietrzu. Natomiast pozostali powinni w takich warunkach ograniczyć do minimum wszelką aktywność fizyczną. Na szczęście jak na razie urządzenia pomiarowe w należącej do WIOŚ w Katowicach stacji przy ulicy Kossak-Szczuckiej w Bielsku-Białej monitorującej zanieczyszczenia powietrza pokazują, iż sytuacja nie jest aż taka zła. Z pomiarów – prowadzonych w czasie rzeczywistym – wynika, że jakość powietrza nad miastem jest obecnie dobra.
Gminy mają obowiązek publikować ostrzeżenia z województwa i robią to już po raz piąty a ostrzeżenia dotyczyły do tej pory konkretnego jednego dnia. Zalecenia są szerokie ze “sztabu kryzysowego” dla różnych służb, które mają być uniwersalne w gminach. Są takie absurdy jak zakaz używania dmuchaw do liści, włodarze są bezsilni w sprawie zalecenia przeprowadzania intensywnych kontroli palenisk a mieszkańcy aby przejść w tych dniach na ogrzewanie bardziej ekologiczne. Robi to służba wojewody, która nie ma wpływu na sytuację w gminach różną a powiela gmina. Sztuka dla sztuki.