Niedługo zacznie się kolejny rok, w którym w mieszkańcy Wisły nie będą uczestniczyć w decydowaniu o przeznaczaniu publicznych pieniędzy, w ramach budżetu obywatelskiego.
Rok 2018 był ostatnim, kiedy to wiślanie składali swoje propozycje na wydatkowanie pieniędzy na ten cel. Potem już co roku ukazywały się informacje Urzędu Miejskiego o nieprzeznaczeniu funduszy na ten cel. Podawanymi powodami były zwykle: nikłe zainteresowanie przedsięwzięciem, ze strony mieszkańców oraz prognozowane, wywołane a to pandemią, a to inflacją, kłopoty ekonomiczne. Sprawa ma swoją kontynuację i na rok 2024. Tym razem skarbnik miasta Damian Cieślar nieprzeznaczenie w budżecie środków na ten cel motywuje „pochodną spodziewanych negatywnych skutków ekonomicznych w związku z kryzysem energetycznym i zagrożeniem stagflacyjnym”. Brak tego puntu w budżecie miasta wyjaśnił nam sekretarz Urzędu Miejskiego w Wiśle Sylwester Foltyn.
– Wisła nie jest miastem na prawach powiatu, a zatem, zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym, wyodrębnianie w budżecie wydatków z przeznaczeniem na tzw. budżet obywatelski ma charakter jedynie fakultatywny, a nie obligatoryjny. Po kilku latach funkcjonowania u nas w Wiśle takiej formuły rada miasta zdecydowała o niekontynuowaniu w kolejnych latach budżetowych tego rozwiązania i już od 2019 roku wydatki w tej formule nie są realizowane. Dobra współpraca pomiędzy władzami miasta a zarządami poszczególnych osiedli skutkuje tym, że aktualnie te oddolne inicjatywy i pomysły inwestycyjne mieszkańców są przekazywane, czy to poprzez radnych, czy to poprzez właśnie zarządy osiedli albo też zgłaszane bezpośrednio burmistrzowi i, w miarę możliwości, są ujmowane na bieżąco do realizacji w budżecie miasta na dany rok – mówi Foltyn.
Niedobre tłumaczenie pana Foltyna, niech zatem uruchomią fundusz sołecki w Wiśle jeśli nie chcą być miastem. ten (fundusz sołecki) może nie jest fakultatywny?