Mieszkańcy Wisły i pracownicy Wiślańskiego Centrum Kultury, zaangażowali się w szycie maseczek. Okazuje się, że potrzeby ciągle są ogromne, a wielu mieszkańców takich maseczek jeszcze nie ma.
– W tych trudnych dla wszystkich czasach postanowiliśmy, jako instytucja kultury, lekko się przebranżowić i zaangażować w szycie maseczek ochronnych z kolorowych tkanin – mówi Katarzyna Czyż Kaźmierczak, dyrektor Wiślańskiego Centrum Kultury. Jak tłumaczy, WCK ma ograniczone możliwości, gdyż do dyspozycji w wiślańskim domu kultury jest tylko jedna maszyna do szycia. Mimo to od kilku dni trwa produkcja maseczek.
Część maseczek przekazana została dla pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, mieszkańcy Wisły mogą odbierać maseczki u strażników miejskich oraz w siedzibie MOPS (Plac Hoffa 3). Na razie w Wiślańskim Centrum Kultury powstało około 100 sztuk maseczek, a cześć z nich trafiła już do mieszkańców.
Jak przyznają urzędnicy, ważne jest też uświadamianie mieszkańców co do potrzeby noszenia maseczek. Przez to takowe pojawiły się na niektórych wiślańskich rzeźbach i pomnikach.
Oj toż maszyna do szycia nie jest problemem aby w WCK mogło być ich więcej, kwestia organizacji. Nie zapominać, że 3 trafiły do niedźwiadków widocznych na zdjęciu