Bielsko-Biała Na sygnale

Wojna z dopalaczami wciąż trwa

Policja oraz inne służby ostro wzięły się w całym kraju za handlarzy dopalaczami. Zamykane są sklepy sprzedające ten podejrzany towar,  ich właściciele trafiają za kratki.

Powód jest prosty. Mimo czynionych od wielu już lat strać wciąż dochodzi do ciężkich zatruć tymi groźnymi substancjami. Co więcej tendencja wcale nie jest spadkowa. Z danych bielskiego Sanepidu wynika, że w ubiegłym roku na terenie stolicy Podbeskidzia na skutek zażycia tak zwanych dopalaczy zatruło się aż 30 osób, z czego 26 wymagało leczenia szpitalnego! Niepokojące jest to, że po potencjalnie zabójcze środki sięgają bardzo młodzi ludzie, w tym nastoletnie w wieku nawet 15 lat. Ogólnie najwięcej zatruć odnotowano w grupie wiekowej do 30 lat (17 przypadków). Rok wcześniej w Bielsku-Białej odnotowano 28 zatruć. O dziwo, gdy w ubiegłym roku inspektorzy Sanepidu wraz z policjantami kontrolowali bielskie sklepy, w przypadku których zachodziło podejrzenie, iż sprzedawane są tam dopalacze, żadnych nieprawidłowości nie wykryto. Handel tymi środkami przeniósł się najpewniej do Internetu.

 

google_news