Wydarzenia Cieszyn

Wojownik z Ustronia

Fot. Z rodzinnego archiwum

Dla niego nie ma rzeczy niemożliwych. Choć jego codzienność wypełniona jest rehabilitacją i nieraz bólem, stara się żyć jak normalny chłopiec. I pokazuje, że jeśli czegoś bardzo się pragnie i dąży ku temu, to wysiłek może być nagrodzony sukcesem. Ośmioletni Daniel Nuszczyński z Ustronia zdobył o kulach Morskie Oko.

– Chciałem synowi pokazać Tatry z bliska. Rok temu pierwszy raz patrzył na to pasmo z Turbacza, najwyższego szczytu w Gorcach, który zdobył jako pierwszy w swoim życiu. Tatry bardzo mu się podobały, dlatego postanowiliśmy zorganizować wycieczkę nad Morskie Oko. Chcemy zaszczepić synowi miłość do gór – opowiada Jakub Nuszczyński, tata chłopca, który na co dzień jest uczniem Klimatycznej Szkoły Podstawowej nr 2 im. Jerzego Michejdy w Ustroniu. Dla Daniela nie była to łatwa podróż. Wraz z rodzicami wstał o 3.00, by dostać się o świcie jak najbliżej parkingu. Marsz rozpoczęli trzy godziny później. Było zimno. Termometr wskazywał 5 stopni Celsjusza. Chwilami padał śnieg z deszczem. Robiło się ślisko. Ale Daniel – cały czas asekurowany przez najbliższych – stawiał krok za krokiem. Ma bowiem charakter wojownika i zawsze chce być najlepszy.

– Daniel urodził się z wrodzoną wadą prawej nogi. Kość udowa jest w niej krótsza od tej drugiej, zdrowej. Niedawno miał pierwszą operację i przez długi czas po niej miał zakaz pionizacji. Teraz jego noga jest ciągle rehabilitowana. Wciąż jest jednak mało stabilna, dlatego potrzebne mu są kule – mówi ojciec chłopca. W drodze nad Morskie Oko Daniel robił bardzo dużo przystanków, by odpocząć. Dziewięciokilometrową trasę zniósł jednak dzielnie. Marsz tam i z powrotem trwał siedem godzin. Doping rodziców, kolegi z klasy, Kuby, innych dzieci oraz wielu idących w tym samym kierunku turystów, był prawdziwym zastrzykiem energii dla młodego człowieka. Swoją postawą ośmiolatek o kulach zawstydził osoby siedzące w zaprzężonych w konie wozach, mijające go na asfaltowej drodze. Kiedy furmanki przejeżdżały obok, zapadała niezręczna cisza i niemal wszyscy „pasażerowie” odwracali wzrok… – Żaden turysta jadący wozem nie odezwał się ani słowem do mojego syna, nie mówiąc o dopingu – dodaje Jakub Nuszczyński.

Perła Tatr – Morskie Oko – zrobiła na Danielu ogromne wrażenie. Po zakończonej wycieczce ustronianin miał jeszcze na tyle energii, że popływał w termach, pozwiedzał okolicę i wybawił się na całego. Cała rodzina i jego przyjaciele są bardzo dumni z jego wyczynu i już planują kolejne podróże.

Fot. Z archiwum rodzinnego

google_news
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Łukasz
Łukasz
5 lat temu

Dzielny chłopak. Brawo dla Ciebie.

Janek Wisła
Janek Wisła
5 lat temu

Widziałem Twoje zdjęcie już wcześniej i zrobiło na mnie duże wrażenie, a teraz dowiaduję się że jesteśmy sąsiadami. Jestem dumny z takich sąsiadów jak Ty. Pozdrawiam i życzę zdrowia!

Andrzej
Andrzej
5 lat temu

Brawo Daniel, życzę dużo zdrowia.

Marek
Marek
5 lat temu

Duża sprawą. Brawo!