To była kolizja, jakich wiele. Pracujący na miejscu zdarzenia policjanci sprawdzili trzeźwość kierowców, a także poprosili ich o pokazanie prawa jazdy. Badania alkomatem wykazały, że żaden z nich nie jechał na podwójnym gazie. Problemem za to okazało się “prawko”. Sprawca kolizji nie miał dokumentu przy sobie i co więcej – okazało się, że nigdy nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdów mechanicznych. Mimo tego jeździł nie tylko osobówką, ale i… radiowozem.
Zdarzenie, które położyło się cieniem na funkcjonowaniu Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie, miało miejsce we wrześniu. To właśnie wtedy, przypadkowo, wyszło na jaw, że jeden z funkcjonariuszy Komisariatu Policji w Ustroniu, zajmujący się wykroczeniami, sam je popełniał. Każdego dnia. Wracając z pracy, spowodował stłuczkę, po której wszystko wyszło na jaw…
– Policjanci zebrali materiał dowodowy, który pozwolił na przedstawienie zarzutów funkcjonariuszowi za kierowanie pojazdami służbowymi, jak i prywatnymi bez posiadanych uprawnień, w okresie ostatniego roku – wyjaśnia Krzysztof Pawlik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie, której podlega ustroński komisariat. Jednostka skierowała do sądu wniosek o ukaranie mundurowego za jazdę bez prawa jazdy.
Pod koniec listopada Sąd Rejonowy w Cieszynie uznał winę funkcjonariusza i w trybie nakazowym, bez przeprowadzania postępowania dowodowego, ukarał go grzywną w wysokości 1500 zł i… zwolnił policjanta z kosztów postępowania sądowego. – Cieszyńska policja, korzystając z uprawnień oskarżyciela publicznego, wniosła sprzeciw od wyroku, uzasadniając, że wymierzony rodzaj kary jest zbyt łagodny w stosunku do stopnia przewinień funkcjonariusza i kłóci się ze społecznym poczuciem sprawiedliwości – mówi Krzysztof Pawlik.
Nasz rozmówca podkreśla, że w Komendzie Powiatowej Policji w Cieszynie nie ma zgody na tego rodzaju zachowania wśród funkcjonariuszy. – Nie ma przyzwolenia na postępowanie nieetyczne i nieprzestrzeganie zasad dyscypliny służbowej, dlatego toczy się postępowanie dyscyplinarne i policjant poniesie za swoje czyny surowe konsekwencje – dodaje rzecznik prasowy cieszyńskiego garnizonu policji.
Wniesiony sprzeciw oznacza, że sąd będzie musiał przeprowadzić pełne postępowanie dowodowe w sprawie mundurowego, który jeździł autem bez uprawnień. Policjanci, którzy wydawali w komisariacie w Ustroniu radiowozy i nie sprawdzili, czy ich kolega ma tzw. wkładkę, czyli terminowe zaświadczenie uprawniające do korzystania z radiowozów, ponieśli już konsekwencje służbowe.
Posiadanie prawa jazdy powinno być jedynym z kryteriów naboru do policji chyba, chyba że…
ubi lex ,ibi poena
A gdzie nadzór? Za co Panowie komendanci , naczelnicy biorą pieniądze??. Bajzel na komisariatach porobiły się prywatne folwarki na komisariatach !!!
No popatrzmy , publiczna osoba i taka wpadka . Powinien się wstydzić , ciekawe ilu ukarał kierowców na patrolach ?
I niby ta BANDA ma wyrzucać ludzi z domów za rzekomą “przemoc”?!? TRAGIFARSA.