W sobotę tuż po 23:00 mogło w Suchej Beskidzkiej dojść do tragedii. Dyżurny miejscowej Komendy Powiatowej Policji otrzymał zgłoszenie, że nieznany mężczyzna grozi wskoczeniem do potoku Stryszawka w rejonie progów wodnych przy ul. Turystycznej.
Gdy sierżanci sztabowi Sebastian Stalmach i Dominika Lachendro dojeżdżali na miejsce, zauważyli w potoku mężczyznę zanurzonego po szyję i znoszonego przez nurt. Znajdował się on już około 150 metrów od miejsca, w którym wskoczył do Stryszawki. Natychmiast weszli do wody, która miała około 1,5 metra głębokości, szybko dotarli do mężczyzny i wyciągnęli go na brzeg. 45-letniego mężczyznę, poważnie już wychłodzonego odwieziono do szpitala karetką. – Na pochwałę zasługują nie tylko policjanci, którzy pomimo warunków pogodowych i temperatury wody uratowali topiącego się mężczyznę, ale także dwaj świadkowie, mieszkańcy Suchej Beskidzkiej, którzy powiadomili służby o tym zdarzeniu – mówi Anna Gąsiorek-Rezler, rzeczniczka suskiej policji.
Brawa dla chłopaków…..