W grudniu 2001 roku otwarto w Bielsku-Białej pierwszą w mieście – i jedną z pierwszych w kraju – nowoczesną galerię handlową. Centrum Mostowa, bo tak wówczas nazywała się dzisiejsza Sfera, otwarło podwoje dla klientów 6 grudnia.
Nie obyło się bez zgrzytu. Ówczesne władze miasta zarzuciły właścicielowi obiektu, że otworzył go niezgodnie z prawem, bo nie otrzymał zezwolenia na użytkowanie (w części galerii prowadzono jeszcze prace wykończeniowe). Klientom to jednak nie przeszkadzało. Centrum bardzo szybko zaskarbiło sobie ich sympatię i uznanie. Pojawiali się tam nie tylko bielszczanie. Galeria jak magnes przyciągała klientów nawet z bardzo odległych miejscowości. Wszak czegoś takiego jeszcze u nas nie było. Co prawda w tym czasie zaczęły pojawiać się w polskich miastach pierwsze hipermarkety (kilka dni wcześniej w Bielsku-Białej uruchomiono Centrum Handlowe Sarni Stok), lecz galerie handlowe były jeszcze czymś całkiem nowym, więc mało znanym. Od wielkopowierzchniowych sklepów różnią się tym, iż te pierwsze – choć ogromne – to wciąż tylko sklepy, a te drugie to swego rodzaju miasto w mieście, gdzie klienci znajdą pod jednym dachem wszystko, czego dusza zapragnie. Dziesiątki butików i sklepów oferujących wszelkie towary, w tym te luksusowe, a także banki, bary, restauracje, dyskoteki, siłownie, biura. W galerii przy ulicy Mostowej uruchomiono także pierwsze na Podbeskidziu multikino. Wcześniej bielszczanie o tego typu przybytku mogli tylko pomarzyć. W tym czasie w mieście funkcjonowały bowiem tylko tradycyjne kina dysponujące jedną salą projekcyjną. – Tu znajdziesz inspiracje prosto z wybiegów Paryża, Londynu czy Nowego Jorku, wypijesz pyszną kawę w przytulnej kawiarni, obejrzysz pasjonujący film i spędzisz niezapomniane chwile w gronie przyjaciół… – w taki sposób galeria reklamuje się swoim klientom i oddaje to dobrze charakter tego miejsca.
Wielkim atutem Sfery było i jest także to, że powstała nie na obrzeżach miasta, jak większość hipermarketów, lecz w samym centrum. Otwarcie galerii miało jeszcze jeden pozytywny aspekt. Z dnia na dzień w sercu miasta przybyło – na usytuowanym obok parkingu – kilkaset miejsc postojowych. Ci, którzy pamiętają tamte czasy wiedzą z pewnością jak było wtedy trudno w Bielsku-Białej zaparkować auto. A tu nagle taki ogromny parking…
Tymczasem jeszcze dwa lata wcześniej na ciągnącej się pomiędzy korytem rzeki Białej a ulicą Grażyńskiego działce stały zabudowania zakładów włókienniczych „Lenko”. Pod koniec lat 90. ubiegłego wieku spółka zakończyła w tym obiekcie działalność produkcyjną i zbyła nieruchomość. Budowa centrum ruszyła w 2000 roku, po tym jak wyburzono pofabryczne zabudowania (foto obok). Prace – choć prowadzone w centrum miasta – posuwały się szybko i w ciągu niespełna dwóch lat powstał ogromny, trzykondygnacyjny gmach o powierzchni użytkowej około 38 tysięcy metrów kwadratowych. Jego bryła o stylowym wyglądzie nawiązywała do poprzednio istniejącej tu przemysłowej zabudowy, a zarazem wnosiła w ten fragment miasta nowoczesne formy i rozwiązania architektoniczne. Na zalecenie służb konserwatorskich w gmach wkomponowano pewne zabytkowe detale architektoniczne – w tym żeliwne kolumny – stanowiące niegdyś fragmenty konstrukcyjne dawnych zakładów włókienniczych.
Budowa galerii – zwanej obecnie Sferą I – była początkiem znacznie większego przedsięwzięcia inwestycyjnego, nie tylko o komercyjnym, lecz także miastotwórczym charakterze. Po drugiej stronie ulicy Mostowej, wzdłuż rzeki Białej ciągnęły się jeszcze wtedy pofabryczne zabudowania dawnych zakładów włókienniczych Finex (foto poniżej). Na początku minionej dekady była to już gigantyczna opuszczona rudera, miejsce pijackich ekscesów. Był to także raj dla szabrowników, którzy w biały dzień kradli i wynosili stamtąd wszystko, co dało się spieniężyć. Władze miasta – do których już wtedy należała ta nieruchomość – długo nie miały pomysłu jak zagospodarować tę tak doskonale usytuowaną działkę. Zresztą może pomysły i były. Zakładano między innymi, że w miejscu tym powinno powstać coś na kształt londyńskiego City – lecz brakowało inwestorów skłonnych wyłożyć na to górę pieniędzy. Kilka prób sprzedania – w całości lub po kawałku – ogromnej nieruchomości zakończyło się niepowodzeniem. W końcu kupił ją właściciel pobliskiej Sfery, aby rozbudować galerię.
W 2006 roku wyburzono stare zabudowania Fineksu (foto poniżej) i… inwestycja nieco wyhamowała. Jedną z przyczyn były protesty właścicieli pobliskiego domu handlowego Wokulski. Weszli oni w spór prawny z inwestorem, a głównym powodem ich protestów było zamkniecie prowadzącego przez teren budowy dojazdu do Wokulskiego. Spowodowało to, że budowa nowej galerii – nazwanej później Sferą II – ruszyła na dobre dopiero pod sam koniec 2007 roku. Prace posuwały się szybko, a ich rozmach oraz logistyczne rozwiązania robiły na mieszkańcach miasta ogromne wrażenie. Zwłaszcza na początku, gdy w miejscu, gdzie miał powstać budynek galerii, wykopano ogromną dziurę. To w niej miały być ukryte przepastne podziemia, przewidziane pod dwupoziomowy podziemny parking. Samo wylewanie betonu, aby stworzyć ogromną „wannę” stanowiącą fundament budowli, trwało dwa tygodnie. Dzień i noc, 24 godziny na dobę, co kilka minut pod wykop podjeżdżały betoniarki i wylewały zawartość „gruszek”.
O dziwo, choć działo się to w centrum miasta, roboty betoniarskie – podobnie jak i te prowadzone później – nie sparaliżowały ruchu w tej części Bielska-Białej. Zwłaszcza że na plac budowy, usytuowany pośród innych budynków, trzeba było dostarczyć tysiące ton materiałów i innego wyposażenia. O skali wyzwania niech świadczy to, że do wzniesienia galerii użyto 90 tysięcy ton betonu i około miliona cegieł klinkierowych. Trzeba było ułożyć około 400 kilometrów przewodów i kabli.
Po niespełna dwóch latach obiekt był gotowy. Uroczyście oddano go do użytku pod koniec października 2009 roku. Z powstałą kilka lat wcześniej po drugiej stronie ulicy Mostowej Sferą I połączyła nową galerię przerzucona ponad ulicą przeszklona kładka. W ten sposób powstał jeden ogromny wielofunkcyjny kompleks, o powierzchni użytkowej 143 tysięcy metrów kwadratowych, z czego na Sferę II przypada 105 tysięcy metrów. Oprócz sklepów i lokali gastronomicznych wyróżnia ją spośród wielu innych tego typu miejskich galerii to, że w jej skład wchodzi także czterogwiazdkowy hotel Qubus oraz 101 usytuowanych na dachu budynku mieszkań i luksusowych apartamentów, położonych pośród zaaranżowanego w tym miejscu „wiszącego” ogrodu. W oczy rzuca się ciekawa architektura, nawiązująca zarówno do stojącej tu niegdyś pofabrycznej zabudowy, jak i do rozwiązań projektowych zastosowanych kilka lat wcześniej podczas wznoszenia Sfery I. Poza tym i w tym przypadku wykorzystano wiele starych elementów oraz detali architektonicznych, w tym całą elewację zabytkowej kamienicy od strony ulicy Cechowej. Głównym założeniem przy projektowaniu obu galerii było bowiem to, aby doprowadzić do kompleksowej rewitalizacji tej części miasta. Obiekt musiał więc z jednej strony nawiązywać swym wyglądem do dawnego przemysłowego charakteru okolicy, a z drugiej należało stworzyć coś nowego i wartościowego, co scharakteryzuje na nowo bielskie śródmieście. Był to pierwszy, zrealizowany w Polsce z takim rozmachem projekt architektoniczny przywracający opuszczonym, pofabrycznym terenom miejskim użytkowy charakter.
Budowie galerii towarzyszyła kompleksowa modernizacja i przebudowa okalającej ją sieci komunikacyjnej. Nie można się więc dziwić, że inwestycja wraz z innymi dodatkowi pracami – w tym drogowymi – pochłonęła astronomiczną wręcz kwotę około 350 milionów złotych.
Obecnie w obu galeriach funkcjonuje ponad 250 sklepów (wiele z dostępnych tam marek można kupić na Podbeskidziu wyłącznie w Sferze) oraz 24 restauracje i kawiarnie. Działa multipleks kinowy Helios, klub Klimat, kręgielnia, hotel, biura, sale konferencyjne, siłownia i klub fitness, sala zabawa dla dzieci. Do tego ponad 2 tysiące miejsc postojowych. Trudno nawet to wszystko zliczyć. Poza tym w obiekcie organizowane są koncerty (w tym wiele wydarzeń Bielskiej Zadymki Jazzowej), liczne wystawy, zarówno plastyczne jak i fotograficzne, a także pokazy mody, różnorodne spotkania i warsztaty.
W ostatnich latach dużo mówiło się o planach dalszej rozbudowy Sfery o kolejny obiekt (Sfera III), jednak na razie jej właściciele nic o tym nie wspominają. Zapowiadają natomiast wiele nowości, jakie właśnie wprowadzane są w galerii, tak by miejsce to stało się jeszcze bardziej przyjazne rodzinom oraz dzieciom. – Dziś osoby odwiedzające galerie handlowe, oczekują nie tylko dostępności ulubionych marek odzieżowych, ale także szerokiej oferty restauracyjnej, rozrywkowej i usługowej – mówi Monika Magner, dyrektor Sfery. – Rodziny z dziećmi spędzają u nas coraz więcej czasu, stąd liczne nowości, które sukcesywnie pojawiają się w naszym obiekcie.
Obecnie właścicielem galerii jest europejski fundusz ESCF II, reprezentowany przez CBRE Global Investors i to ta spółka zarządza nieruchomością.