Do niecodziennego zdarzenia doszło wczoraj na ulicy Karpackiej w Bielsku-Białej. Dwóch mężczyzn wykonywało prace ziemne w przydomowym ogrodzie. Jeden z nich obsługiwał kosiarkę, gdy nagle doszło do awarii – urwał się łańcuch. Metalowy element przeleciał około 10 metrów i niefortunnie uderzył w dłoń drugiego mężczyznę, powodując poważne obrażenia palców.
Ranny 63-letni mieszkaniec Bielska-Białej wymagał natychmiastowej pomocy medycznej. Na miejsce nie wezwano karetki – jego 44-letni kolega, który obsługiwał kosiarkę, zdecydował się samodzielnie przewieźć go do Szpitala Wojewódzkiego. Podczas interwencji medyków i policjantów wyszło jednak na jaw, że kierowca znajdował się w stanie nietrzeźwości. Tym samym, zamiast być wyłącznie świadkiem nieszczęśliwego zdarzenia, naraził się na odpowiedzialność karną.
Policja przypomina, że wszelkie prace z użyciem ciężkiego lub mechanicznego sprzętu należy wykonywać z zachowaniem szczególnej ostrożności i na trzeźwo. Nawet w ogrodzie trzeba pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa – sprawnym sprzęcie, odpowiednim ubiorze ochronnym i przede wszystkim zdrowym rozsądku. Na szczęście poszkodowany mężczyzna otrzymał pomoc medyczną na czas. Sprawa jego kolegi, nietrzeźwego kierowcy, znajdzie jednak swój finał przed sądem.
Jak pokazuje ten przypadek, wypadek w ogrodzie może skończyć się nie tylko wizytą na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, ale także na komendzie. – Można więc z lekkim przymrużeniem oka dodać, że ogród najlepiej podlewać wodą, a nie procentami – mówi kom. Sławomir Kocur, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej.