W tegorocznym budżecie Bielska-Białej uwzględniono pół miliona złotych na – jak to określono – dokończenie rozbudowy kompleksu górskich ścieżek rowerowych Enduro Trials. Kwota ta początkowo nie figurowała w projekcie uchwały budżetowej na rok 2019. Władze miasta inwestycję uwzględniły w swoich planach dopiero w przygotowanej do tego projektu autopoprawce.
Na co konkretnie ratusz zamierza wydać te pieniądze?
Budowa tras rowerowych na stokach Koziej Góry oraz Szyndzielni okazała się prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Są one obecnie jedną z największych atrakcji sportowo-rekreacyjnych miasta. Wspaniale wytyczone i doskonale utrzymane trasy zjazdowe przyciągają do stolicy Podbeskidzia miłośników rowerowej adrenaliny z całego kraju, a nawet z zagranicy. O Bielsku-Białej jest dzięki nim głośno, a sławę tę porównać już do można do splendoru, jaki przed laty przynieśli miastu Bolek i Lolek czy mały fiat. Po prostu w kręgach – coraz bardziej licznych – entuzjastów górskiej jazdy na rowerze, o Bielsku-Białej mówi się i dużo i dobrze.
Pomysł przygotowania takich tras był jedną z propozycji zgłoszonych przed kilku laty w ramach budżetu obywatelskiego. Przypadł do gustu bielszczanom. W kolejnych dwóch latach zdobywał ich poparcie. Dzięki temu udało się wybudować – w dwóch etapach – znaczną część rowerowej infrastruktury. Później było gorzej, bo kolejne propozycje jej rozbudowy w ramach budżetu obywatelskiego takim poparciem mieszkańców już się nie cieszyły. Wtedy jednak inicjatywę przejął ratusz i – już w ramach własnych inwestycji – kontynuował dzieło.
Obecnie w skład kompleksu wchodzi 12 (plus jedna) tras zjazdowych. Ta jedna, to całkiem nowa ścieżka, wytyczona i przygotowana jesienią ubiegłego roku na stokach Szyndzielni (tak zwana Sahara), lecz jeszcze oficjalnie nie oddana do użytku. Ma to nastąpić dopiero wiosną, gdy z gór zejdą śniegi.
Na tym jednak nie koniec ambitnych planów ratusza. W tym roku ma powstać kolejna trasa. Połączy Klimczok z Szyndzielnią. To właśnie głównie na jej wykonanie zabezpieczono w budżecie 500 tysięcy złotych.
Trasa – jak udało nam się ustalić – swój początek weźmie tuż pod szczytem Klimczoka (sam wierzchołek jest objęty ochroną) i prowadzić będzie w kierunku górnej stacji kolejki gondolowej na Szyndzielni, całkiem nową – odrębną od istniejącego już traktu pieszego – wytyczoną na górskim zboczu trasą. Początkowo zakładano, że zostanie wykonana jako szlak utwardzony, lecz ostatecznie – z uwagi na stanowisko leśników – będzie to tak zwana ścieżka naturalna. To sprawi, że w skali trudności zostanie zakwalifikowana jako czerwona, choć jej układ i nachylenie bardziej predysponować ją będą do zakwalifikowania jej jako łatwiejsza ścieżka niebieska. Jeśli po jej oddaniu do użytku okaże się, że zostało jeszcze trochę grosza z przeznaczonych na ten cel 0,5 miliona złotych, to niewykluczone (choć to na razie tylko luźne założenia), że uda się w tym roku wytyczyć jeszcze jedną naturalną trasę zjazdową. Tym razem prowadzącą z Koziej Góry w kierunku Bystrej.
Na tym, przynajmniej na razie, miasto zamierza poprzestać, lecz doprowadzenie tras rowerowych na Klimczok otworzy w przyszłości ogromne możliwości przed kolarzami górskimi. Zarówno władze gminy Wilkowice, jak i miasta Szczyrk (Bielsko-Biała graniczy z tymi miejscowościami właśnie w rejonie szczytu Klimczoka) są zainteresowane doprowadzeniem w to miejsce górskich ścieżek rowerowych, co umożliwiłoby połączenie istniejącej i planowanej w tych gminach infrastruktury rowerowej z bielskimi trasami. Na razie to tylko plany, lecz wola zrealizowania takiego przedsięwzięcia wśród samorządowców jest duża. Odbyły się już nawet dwa spotkania w tej sprawie.
RENOMOWANE 😉 frmy “EKOLOGICZNE” z Bystrej i z Wilkowic po raz kolejny zagadkowo chowają głowę w piasek na swoim terenie w wybranych inwestycjach. Bardzo to podejrzane! Zastanawiają też np słabiutkie argumenty obrony Bystrej przed zbiornikiem (!)
Po udanych inwestycjach rowerowych i też narciarskich w Szczyrku spodziewamy się konsekwentnego NIEBLOKOWANIA ROZWOJU NARCIARSTWA na PŁN STOKACH SZYNDZIELNI!! panowie ekolodzy..
“Jeśli zostanie trochę grosza”można by zalesić Saharę a następnie wyciąć osiem równoległych tras na wprost.I organizować zjazd na czas kto się pierwszy roz……li.Wszystko zgodnie z zaleceniami eko-terrorystów,naturą 2000 i obszarem chronionym.Na Klimczoku wprowadzić zakaz opadów śniegu i utrzymywanie się go do maja.A narciarze na drzewo albo raczej na beton.Z rowerowym pozdrowieniem.
Petarda
Kolejka na Szyndzielnie za droga :/