Kultura i rozrywka Wadowice

Z miłości do piękna

Fot. Edyta Łepkowska

Jedni mówią o nim, że jest pozytywnie zakręcony, drudzy nazywają go ekscentrykiem albo po prostu dziwakiem. Ale Władysław Pasterak to przede wszystkim człowiek szczęśliwy. Robi to, co lubi, realizuje swoje pasje, a przy tym znalazł sposób, jak dzielić się nimi z innymi ludźmi. Kilka lat temu otworzył w Tomicach Izbę Regionalną, która cieszy się już niemałą renomą.

 

Przygoda tomiczanina Władysława Pasteraka z zabytkowymi przedmiotami zaczęła się od jego fascynacji… drewnem. Już jako dziecko z zapałem w nim rzeźbił, używając zwykłego kuchennego noża. Od najmłodszych lat klecił też różne przedmioty z kawałków desek, więc jego rodziców nie zdziwiło, gdy po ukończeniu podstawówki zaczął się uczyć zawodu stolarza. Z czasem odkrył urok antyków i postanowił zająć się renowacją starych mebli. Zgromadził niewielką ich kolekcję, do której stopniowo wprowadzał również inne przedmioty – dawne narzędzia, sprzęty gospodarstwa domowego, ozdoby, zabawki, gazety, książki i dokumenty. W końcu doszedł do wniosku, że trzeba te zbiory jakoś wyeksponować i pokazać innym.

 

Z drewnianych bali oraz desek z rozbiórki ponadstuletniego domu i budynku gospodarczego w Mucharzu wybudował przy ulicy Floriańskiej 99 w Tomicach rekonstrukcję wiejskiej chaty. – Nie ma w niej prawie żadnego nowego elementu, jeśli nie liczyć szyb w drzwiach i oknach. No i uszczelnień z wełny drzewnej pomiędzy balami. Blacha na rynny oraz ich okucia pochodzą ze składów złomu, a dachówki od sąsiada, który wymieniał pokrycie dachowe – opowiada Władysław Pasterak. Gdy chata była gotowa, stolarz umieścił w niej sporą część swojej kolekcji, a w 2013 roku oficjalnie otworzył Izbę Regionalną. Z początku mało kto o niej słyszał, z braku odpowiedniej promocji, ale teraz jest to miejsce, które ma już utrwaloną pozycję na kulturalnej mapie powiatu wadowickiego. Odwiedzają je grupy szkolne i harcerskie, przejeżdżają też turyści indywidualni, czasem nawet z odległych części Polski. Izba co roku bierze udział w akcji Noc Muzeów.

 

Kilka prezentowanych w niej eksponatów pochodzi z domu rodzinnego Władysława Pasteraka. Jest wśród nich na przykład kredens i maszyna do szycia jego matki. Znaczna większość to jednak przedmioty upolowane na pchlich targach, giełdach oraz bazarach, odkupione od innych kolekcjonerów lub od ludzi, którzy za grosze pozbywali się niepotrzebnych im „rupieci”. Niektóre tomiczanin wyszperał… na wysypiskach śmieci! Najstarszy z jego skarbów to malowana skrzynia krakowska z 1851 roku. – Dawniej nawet przedmioty codziennego użytku były piękne. Dlatego tak cenię wszelkie starocie – z miłości do piękna – mówi mężczyzna. Narzędzia rolnicze, żarna i uprzęże konne Władysław Pasterak wyeksponował w drewnianej wozowni, którą bez użycia choćby jednego gwoździa zbudował obok chaty. Znalazło się w niej również miejsce dla dziecięcej kołyski oraz kolekcji nart z różnych okresów, pięknie pokazującej ich ewolucję na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Delikatniejszą część zbiorów – wiekowe dokumenty, gazety i książki tomiczanin przechowuje we własnym domu, jednak na specjalne życzenie udostępnia je zwiedzającym.

 

Izbie towarzyszy miniogród botaniczny, w którym tomiczanin posadził kilkadziesiąt gatunków drzew i krzewów. Dominują wśród nich rodzime, powszechnie spotykane w polskich lasach, ale są też bardziej egzotyczne, jak na przykład metasekwoja chińska, karagana syberyjska czy wierzba mandżurska.

 

Autorką fotoreportażu jest Edyta Łepkowska.

 

Fot. Edyta Łepkowska
Fot. Edyta Łepkowska
Fot. Edyta Łepkowska
Fot. Edyta Łepkowska
Fot. Edyta Łepkowska
Fot. Edyta Łepkowska
navigate_before
navigate_next

google_news
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Janek z Bochni
Janek z Bochni
4 lat temu

Piękna Izba Regionalna .Gratulacje za świetny pomysł Władku nic się niw chwaliłeś

Arek
Arek
5 lat temu

Dla dziadka dobre zajęcie……………dla innych niepotrzebne rupiecie