Nad ranem wpłynęło zgłoszenie pożaru budynku w rejonie ul. Londzina w Bielsku-Białej. Zgłaszający widział pożar, ale nie był w stanie doprecyzować miejsca. Chwilę później ustalono, że płonie hala wypełniona drewnem na terenie firmy przy ul. Strażackiej. Działania ratownicze wciąż trwają, stan na godz. 12.00, w akcji uczestniczy łącznie kilkanaście zastępów straży pożarnej.
Zgłoszenie pożaru wpłynęło z WCPR o godz. 4.45. – Pierwsze zastępy straży pożarnej zadysponowano jeszcze w czasie telefonicznej rozmowy ze zgłaszającym. W trakcie dojazdu ustaliliśmy, że hala przy ul. Strażackiej. Ogniem objęta była suszarnia drewna wypełniona drewnem. Podaliśmy pięć prądów gaśniczych, zarówno w natarciu, jak i w obronie. Na miejscu uzyskaliśmy informacje, że w hali nie ma osób poszkodowanych. Udało nam się zorganizować sprzęt do transportu drewna znajdującego się tuż przy hali objętej ogniem. To drewno zostało przetransportowane w bezpieczne miejsce – powiedział nam mł. bryg. Łukasz Łaciok, dowódca zmiany JRG2 w Bielsku-Białej.
Na początku akcji utworzono rotę RIT – są to strażacy wyposażeni w aparaty ochrony górnych dróg oddechowych i torbę ratowniczą R1 i inny niezbędny sprzęt, gotowi do natychmiastowego udzielenia pomocy rannym strażakom i ewakuacji strażaków w bezpieczne miejsce. Rota RIT oczekuje w pobliżu miejsca akcji, podlega rozkazom dowódcy kierującego działaniami ratowniczymi.
Przed godziną 6.00 przed zakładem zebrali się pracownicy, kilkadziesiąt osób, to pierwsza zmiana, pracownicy oczekiwali chwilę na decyzje ze strony szefostwa firmy. Ogniem objęta była hala o wymiarach 20 × 10 metrów i wysokości siedmiu metrów. Budynek był podzielony na trzy komory służące do suszenia drewna. Ogniem objęte zostały dwie komory, w jednej było drewno, w drugiej między innymi worki z pyłem drzewnym. Trzecia komora suszarnicza uległa nadpaleniu. Dalsze działania strażaków polegały na wywożeniu drewna, które się paliło, na plac i przelewaniu go wodą. Strażacy musieli rozebrać stalowe, aluminiowe elementy komory suszarniczej, które utrudniały wywożenie drewna. Do transportu użyto ładowarkę i wózki widłowe. Jak dowiedział się nasz portal, przed akcją gaśniczą trwało suszenie drewna w jednej komorze. Wskutek pożaru spłonęły dwie z trzech komór suszarniczych, a także duża ilość drewna dębowego.
W akcji uczestniczyły zastępy straży pożarnej z JRG1, JRG2, OSP Stare Bielsko, OSP Jasienica, OSP Międzyrzecze Górne, OSP Mazańcowice oraz policja z KPIII. Działania ratownicze nadal trwają, stan na godz. 12.00. Wstępne straty szacuje się na kwotę około dwóch milionów złotych. Przyczynę pożaru będzie ustalać policja wraz z biegłym z zakresu pożarnictwa.
współczuję, dobrze, że nikomu nic się nie stało. Nie dawno przerabialiśmy to samo:(
Gratuluje ciężkiej,udanej akcji.
Podszywacz, nadajesz się do roty RIT w gronie oczekujących na rozkazy dowódcy, nie jest to ciężka robota.
Idiota
Nie, podszywacz, do podania szóstego prądu gaśniczego nie nadajesz się, a może przydałby się.
Gdybyś napisał podszywacz komentarz “cieszymy się” – na jedno by wyszło.
Piszcie po ludzku od siebie a nie językiem strażaków nie korespondującym z normalnym językiem.