Pożar Indoor skatepark hali w czeskiej Karwinie nieopodal stadionu MFK Karwina w Karwinie Nowym Mieście wymagał interwencji sześciu jednostek straży pożarnej.
Jak podaje idnes.cz, w związku z pożarem policja prowadzi śledztwo w sprawie młodego Polaka, podejrzanego o podpalenie. Z dostępnych informacji wynika, że miał on na miejscu rzucić w błoto petardę. Mieszkańcy Karwiny obserwowali już gęsty, czarny dym unoszący się w niebo około 11:15, nie było jednak jeszcze wiadomo, skąd dokładnie się unosił i co się właściwie paliło.
Centrum działań przeciwpożarowych informację o pożarze otrzymało trzy minuty po dziesiątej rano. Na miejsce przybyły nie tylko jednostki zawodowe z Karwiny, Orłowej i Hawierzowa, ale także jednostki ochotnicze z Dąbrowej i Pietrowic-Zawady. O alarmie powiadomiono także straż pożarną Zarządu Kolei.
Na miejscu stwierdzono, że paliła się wykonana z blachy falistej hala skateparku o wymiarach 40×15 (przy bocznicy za mostem Kovonského). Według strażaków na miejscu zdarzenia nikogo nie zastano i nikt nie odniósł obrażeń.
„Strażacy do gaszenia pożaru użyli w sumie trzech strumieni wody, po czym cała interwencja odbyła się na technikach oddychania. Ze względu na ryzyko zawalenia się konstrukcji dachu, która uległa zniszczeniu w wyniku pożaru, interwencję przeprowadzono wyłącznie od zewnątrz hali. Strażakom udało się zlokalizować pożar w ciągu trzydziestu minut, a jego ugaszenie zajęło kolejną godzinę” – powiedziała Deníkowi krótko po 23:30 rzeczniczka regionalnej straży pożarnej Kamila Langerová.
Poczynione szkody wyniosły na prawie 6 milionów koron. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał.