To jedna z tych nekropolii w powiecie cieszyńskim, z której roztacza się malowniczy widok na nasze Beskidy. Tu poczuć się można też nieco bliżej nieba… Mowa o ulokowanym w centrum Jaworzynki cmentarzu komunalnym. Nad wejściem na jego teren znajduje się wymowny napis „Mors porta vitae”, co oznacza „Śmierć bramą życia”. Jaka jest historia tego miejsca?
Ks. Jerzy Palarczyk zanotował w swojej książce „Parafia Jaworzynka na tle historii miejscowości”, informację o tym, iż obecny cmentarz nie jest pierwszym w miejscowości. Pierwszy, przeznaczony dla osad Jasnowice i Jaworzynka, znajdował się bowiem na Bukowskiej Kępie, czyli na terenie obecnych Czech, gdzie do dnia dzisiejszego stoi stary krzyż. Po wybudowaniu w Istebnej drewnianego kościoła, wokół niego założono cmentarz, dzisiejszy park. To tam byli chowani górale również z Jaworzynki. Gdy w Istebnej powstał kościół murowany – w 1793 roku – po jego prawej stronie ulokowano nowy cmentarz, dzisiaj nazywany „starym”. W kolejnych latach, ze względu na kurczące się miejsce na pochówki, z tyłu świątyni powstał jeszcze jeden cmentarz, zwany obecnie nowym. Z nekropolii istebniańskich mieszkańcy Jaworzynki korzystali przez 335 lat, do końca 1955 roku, kiedy własnymi rękoma wybudowali cmentarz już w swojej miejscowości. Jak do tego doszło?
Pierwsze kroki w tym kierunku poczynił w 1954 roku Andrzej Rucki. Działania te nie przyniosły jednak efektu ze względu na brak planów i koniecznych zezwoleń. Ale górale nie poddali się. Kolejną próbę podjął Franciszek Michałek, a plany techniczne przygotował kierownik szkoły, Władysław Pabijan. 7 listopada 1955 roku udało się budowę rozpocząć i w tym samym jeszcze miesiącu zakończyć – 26 listopada postawiono na nowej nekropolii krzyż, a dzień później oddano ją do użytku. Cmentarz powstał na parceli należącej do Pawła Poloka, który w zamian za tę nieruchomość otrzymał grunty orne należące do gminy, zlokalizowane obok budynku dawnej szkoły na Trzycatku.
14 stycznia 1956 roku na nowym cmentarzu w Jaworzynce pojawił się pierwszy grób. Wykopał go Paweł Suszka, a w mogile spoczął Michał Kukuczka.
W 1984 roku cmentarz powiększono do obecnych rozmiarów na terenie zakupionym od Jana Michałka. Wśród wielu grobów znajduje się mogiła ks. proboszcza Józefa Maśki, który zmarł 19 kwietnia 1982 roku. Warto wymienić także inne znaczące dla lokalnej społeczności postaci, pochowane w sercu wsi, m.in. Stanisława Janoszka (1965-2018), mistrza stolarskiego, Jana Kajzara (1943-1984) i Józefa Kajzara (1949-2014), kościelnych, Stanisława Krótkiego (1933-1976), nauczyciela, Franciszka Łacka (1923-2004), organistę, Władysława Pabijana (1910-1980), wspomnianego wcześniej dyrektora szkoły, Annę Polok (1936-2011), kościelną, Michała Poloka (1931-2016), „spiwoka”, wieloletniego kościelnego w kaplicy na Zapasiekach, Annę Szmek (1947-1983), nauczycielkę…
Fot. Dorota Krehut-Raszyk
No to mogą zmarli napawać się pięknym widokiem, ale w dzień. Szczególnie jesień (życia) może być piękna.