Bielsko-Biała Wydarzenia

Z wizytą w Domu Tkacza. To tu tworzono bielskie sukna, poszukiwane na całym świecie | WIDEO

Kustosz Ewa Kosmalska przy krośnie nicielnicowym. Fot. Magdalena Nycz

– Aby poznać historię Bielska-Białej, dobrze jest zacząć zwiedzanie od Domu Tkacza, bo właśnie w tym miejscu wszystko się zaczęło – mówi kustosz muzeum Ewa Kosmalska. My odwiedziliśmy tę kolebkę bielskiego włókiennictwa z kamerą Beskidzkiej TV. Zapraszamy do obejrzenia materiału wideo.

Dom Tkacza to oddział Muzeum Historycznego w Bielsku-Białej – jednostki kultury podlegającej Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Śląskiego. Placówka znajduje się w historycznej części miasta, na Górnym Przedmieściu, przy ulicy Jana III Sobieskiego. Tradycja tego obiektu sięga XVIII wieku. – Obecne muzeum to zrekonstruowany budynek, bo ten oryginalny spłonął w 1985 roku – opowiada kustosz Ewa Kosmalska. – To, co się zachowało, trzeba było rozebrać i na podstawie zachowanej dokumentacji przeprowadzono rekonstrukcję budynku. Ten XVIII-wieczny należał do mistrzów sukienniczych. Były to rodziny Bartke i Batheltów, a ostatnim właścicielem, na początku XX wieku, był Antoni Polończyk, który prowadził tutaj warsztat szewski. W roku 1974 przekazał budynek miastu na cele kulturalne, a miasto przekazało go ówczesnemu Muzeum Okręgowemu w Bielsku-Białej. Zdecydowano, że powstanie w tym miejscu to, co znajdowało się tutaj pierwotnie, czyli dom mistrza sukienniczego.

Dom Tkacza składa się z dwóch części – warsztatowej i mieszkalnej, przedzielonych sienią. – W warsztacie odbywała się produkcja materiału wełnianego, czyli tak zwanego sukna. Właśnie w tego typu warsztatach tworzyła się piękna karta historii naszego miasta, czyli rozwój tkactwa – mówi kustosz muzeum. – Cykl produkcyjny materiału był bardzo skomplikowany i czasochłonny. Składał się z kilku etapów: cyklu przygotowawczego, czyli pozyskania wełny, prania, suszenia, gręplowania i przędzenia. Natomiast później następował cykl przygotowawczy osnowy, samotkanie i wykończenie.

Bielskie sukna były marką poszukiwaną na całym świecie. Oprócz Europy, docierały do obu Ameryk oraz na Bliski i Daleki Wschód. Z bielskich sukien szyto garnitury, marynarki, płaszcze i mundury wojskowe. Największe zapotrzebowanie na tego typu materiał przypadło na okres wojny trzydziestoletniej, a później wojen napoleońskich. – To była przede wszystkim niedościgniona jakość, a tego typu warsztaty dały podwalinę pod rozwój przemysłu włókienniczego w naszym mieście – mówi Ewa Kosmalska.

Najciekawszym eksponatem w części warsztatowej jest krosno nicielnicowe, pochodzące z przełomu XVIII i XIX wieku, używane do produkcji materiału wełnianego. – Musiało ono mieć określoną szerokość, tak żeby zachować wymiary sztuki materiału, która musiała wynosić do metra trzydzieści – wyjaśnia Ewa Kosmalska.

Z kolei w części mieszkalnej Domu Tkacza mieszczą się kuchnia i sypialnia. – Kuchnia pełniła funkcję pokoju dziennego. Od wczesnych godzin porannych do późnych godzin wieczornych toczyło się tu życie – opowiada Ewa Kosmalska. – Mamy tutaj dwie strefy – tę, w której przygotowywano i spożywano posiłek, oraz drugą, gdzie odbywała się praca. Stoi w niej małe krosno, na którym tworzyło się materiał płócienny z lnu, z którego gospodyni mogła sobie uszyć obrusy, ścierki, koszule czy serwetki.

W kuchni znajduje się kolekcja naczyń miedzianych oraz naczyń z cyny. – Świadczą one o tym, że tkacze byli ludźmi bardzo zamożnymi. Trzeba pamiętać, że to był prestiżowy zawód. Sukiennicy często nazywani byli panami tego miasta, bo dzięki nim ono się rozwijało. Produkowali przepiękne tkaniny, które kosztowały, bo było to w stu procentach rękodzieło – zaznacza Ewa Kosmalska.

Zgłębianie historii Bielska-Białej warto zacząć właśnie od Domu Tkacza. – To tutaj miał miejsce początek historii sukiennictwa, który nadał miastu charakter, a przede wszystkim spowodował, że Bielsko, a później również Biała i wreszcie Bielsko-Biała, stały się rozpoznawalnym miastem stu przemysłów – kwituje Ewa Kosmalska.

Dom Tkacza można zwiedzać indywidualne, w godzinach otwarcia, lub w grupach zorganizowanych, które najlepiej umówić telefonicznie z wyprzedzeniem. W placówce prowadzone są zajęcia dydaktyczne dla dzieci i młodzieży w formie warsztatów pod tytułem „Drukowanie tkaniny”. Na warsztaty należy się rejestrować przez stronę internetową Muzeum Historycznego w Bielsku-Białej.

google_news