Prezydent Bielska Białej podjął salomonową decyzję o… wyłączeniu elektrycznego fortepianu, jaki po modernizacji pojawił się na palcu Wojska Polskiego.
Sytuacja taka nie będzie jednak trwać wiecznie. Rozważane jest bowiem przeniesienie instrumentu w inne miejsce na placu, tak aby jego dźwięki, nie były uciążliwe dla mieszkańców okolicznych budynków. Do tego czasu fortepian będzie jedynie „rekwizytem” . O swojej decyzji prezydent Jarosław Klimaszewski poinformował niedawno bielszczan w jednym z wywiadów.
Przypomnijmy. Instrument od samego początku cieszył się ogromną popularnością wśród osób odwiedzających plac. Bielszczanie organizowali na nim spontaniczne, bardziej lub mniej udane koncerty. To właśnie przeszkadzało grupie mieszkańców pobliskiej kamienicy, którzy – właściwie też od samego początku – walczą o to, aby fortepian zamilkł lub został zabrany sprzed ich okien. Ciągłe „rzępolenie” doprowadza ich – jak tłumaczyli – do rozstroju nerwowego. W takich warunkach – podkreślali w licznych wystąpieniach – nie da się wręcz mieszkać. Co prawda pomiary głośności dowiodły, że wydawane przez instrument dźwięki nie przekraczają dopuszczalnych norm, jednak władze miasta postanowiły najwyraźniej ulżyć niedoli protestujących osób.
Postawic w bezpiecznym miejscu na srodku ronda kolo Sfery.
Błędną decyzją było zasypanie przybytku uciech wszelakich na środku placu. Mogło to być miejsce odpowiednie do realizacji artystyczno finansowych pomysłów chłopaków (nie chłopków, bynajmniej).
no tak, możesz żałować, tam bąki najlepiej się puszczało.
Trzeba być naprawdę tytanem intelektu, żeby postawić fortepian w środku miasta, i nie przewidzieć skutków tej głupoty. Zresztą nie pierwszej w wykonaniu tej ekipy.
Jarek dał to i Jarek zabiera.
przenosi
Może ekran dźwiękochłonny byłby salomonowym rozwiązaniem?
Bredzisz
Bredzi ten kto nie wie o co chodzi, podszywacz