Deszcz pokrzyżował plany organizatorom Festiwalu Włoskiego, który wczoraj wieczorem obywał się na placu Wojska Polskiego w Bielsku-Białej. Była to kolejna plenerowa miejska impreza, zorganizowano tego lata w ramach cyklu koncertów „Jedno Miasto 4 Sceny”.
Niestety, na dwie godziny przez koncertem mocno się w Bielsku-Białej rozpadało, co zniechęciło mieszkańców do pojawienia się na placu. Przyszła dosłownie garstka w porównaniu z tym, jakie tłumy bawiły się na lipcowej imprezie w stylu kubańskim. Jedynie pod sceną zgromadziło się trochę osób, które pod parasolami, w strugach ulewnego deszczu, próbowały tańczyć i podrygiwać przy dźwiękach muzyki klasycznej i filmowej (w tym utworów operowych) z Włoch, Hiszpanii czy Grecji. Zagrała dla nich Orkiestra Salonowe Moderato z Bydgoszczy. Niestety, reszta placu, w tym stoiska gastronomiczne, świeciły pustkami. Nieco lepiej wyglądało to po 22.00, gdy deszcz ustał, a na scenie pojawiał się DJ. Po raz kolejny pogoda pokazał organizatorem imprez pod chmurką kto tu rządzi…
