Wczoraj o 11.30 25-latek z Węgierskiej Górki postawił na nogi żywieckich policjantów informując ich, że doszło do zabójstwa jego matki.
Mundurowi pognali na miejsce i kiedy już tam dotarli okazało się, że to nieprawda: kobieta pojawiła się w domu cała i zdrowa. Syn nie potrafił racjonalnie wyjaśnić swojego postępowania.
Policjanci podkreślają, że niepotrzebne zaangażowanie policji, pogotowia czy innych służb jest wykroczeniem i może słono kosztować (art. 66 kodeksu wykroczeń). Trzeba też pamiętać, że blokując telefon alarmowy uniemożliwia się połączenie osobie, która realnie potrzebuje pomocy. Taki sam skutek daje angażowanie służb ratowniczych czy porządkowych do fikcyjnego zgłoszenia.