Starania, by nie zostały zapomniane zbrodnie na cywilnej ludności Polski jakich Niemcy dopuścili się podczas II wojny światowej, rozbijają się o mur obojętności obecnych decydentów.
O tragicznej historii tysięcy Polaków mieszkających na ziemiach wcielonych podczas okupacji do III Rzeszy, kilkakrotnie pisaliśmy w portalu Beskidzka24.pl. Między innymi TUTAJ.
Pochodzący z Gilowic Bronisław Luber (od wielu lat mieszka w Rzeszowie) nie skąpi sił, czasu i zdrowia, by wydarzenia, których był świadkiem, nie zostały zapomniane. Gdy przed 13 laty ówczesne władze zapowiedziały produkcję filmu fabularnego oraz czteroodcinkowego serialu „Otto Reder” (według projektu Ewy i Marka Bukowskich) o losach Polaków wysiedlanych z rodzinnych domów podczas okupacji i wywiezionych do Generalnej Guberni, wydawać się mogło, że rzeszowianin dopiął celu. Lecz po zmianie rządu, decyzją nowego prezesa Telewizji Polskiej prace nad filmem wstrzymano.
Luber o nieoczekiwanej zwłoce poinformował parlamentarzystów. Przed kilku laty interpelację w tej sprawie złożyła posłanka Małgorzata Pępek (Koalicja Obywatelska). W odpowiedzi Jacek Kurski, prezes zarządu Telewizji Polskiej napisał: „Czteroodcinkowy serial to wysokobudżetowa pozycja, a w zasadzie cztery wysokonakładowe filmy fabularne. (…) realizowanie ich z pomocą wyłącznie środków finansowych TVP nie jest w aktualnej sytuacji naszej firmy możliwe”.
W ostatnim czasie problemem zainteresował się poseł Władysław Kosiniak-Kamysz (prezes Polskiego Stronnictwa Narodowego). Poseł wystosował do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotra Glińskiego interpelację w sprawie odkładania w czasie produkcji filmu, pisząc między innymi: „duże rozczarowanie budzi, że od pewnego czasu sprawa owego filmu utknęła na mieliźnie. Jego wykonawca, TVP) tłumaczył się brakiem środków, co jednak miało miejsce w przeszłości. Z głośnych bowiem w ostatnio danych wynika, iż potężnie zasilenie TVP stwarza możliwość realizacji obietnicy”.
– Mam nadzieję, że władze Telewizji Polskiej zainteresują się tematem – mówi Luber. – Upamiętniamy żołnierzy walczących we wrześniu 1939 roku, pamiętamy o Powstańcach Warszawskich, nie zapominamy o partyzantach walczących podczas okupacji z wrogiem, czci się także Żołnierzy Wyklętych. Moim zdaniem nie mniej czasu i pieniędzy rządzący winni przeznaczyć na przypomnienie i upamiętnienie tragicznych wydarzeń, które dotknęły około 1,78 mln Polaków – w zdecydowanej przewadze dzieci, kobiet i starców. Mam nadzieję, że wydarzenia tragicznych okupacyjnych lat nie będą wyrzucone na śmietnik historii, a zostaną zachowane dla potomnych – dodaje Luber.
Jestem wnuczką dziadka, który był wysiedlony do Generalnej Gubernii. Wiem jaka to była wielka tragedia, ponieważ dziadek do dzisiaj to przeżywa.
Dlatego uważam, że taki film jest potrzebny, żeby ukazać polskiemu społeczeństwu okrutny los jaki zgotował Polakom okupant niemiecki.
Mam nadzieję, że w końcu powstanie taki film, który pokaże krzywdę i poniżenie, których doświadczyli Polacy wysiedleni przez hitlerowców.
No i po co ? żeby wznowić nienawiść do tych których już na świecie nie ma ?
Dzisiaj jest inny świat i należy patrzeć do przodu jak inne państwa .
To była zbrodnia wojenna w świetle prawa międzynarodowego.
A wydawałoby się, że będzie łatwiej bo zmieniony rząd nie lubi Niemiec.
A za co ma lubić skoro nie chcą oddać naszych lekarzy , pielęgniarek , budowlańców , i wielu innych wspaniałych fachowców.
Anglików, Szkotów jeszcze bardziej powinien nie lubić. Za przyjazny stosunek do nas jakiego nie było większość w XX w., który jeszcze wielu pamięta i może porównać z autopsji a nie z haseł.
To już dawne czasy, ale jak zawsze prawie nikt nie pamięta o zwykłych ludziach.
Polacy wysiedleni – wypędzeni pomimo okrutnej represji,której doznali
od III Rzeszy,nie otrzymali żadnego zadośćuczynienia czy też satysfakcji
moralnej za doznane krzywdy.
Dlatego pozostał jedynie na osłodę film,który powinien ukazać przeżyty
koszmar i tego oczekują żyjące jeszcze ofiary tej nieludzkiej represji
i ich rodziny.
Teraz mamy trzecią wojnę światową biologiczną. Jeszcze gorsza , bo wroga nie widać , ukryć się przed nim nie można i jest wśród nas. Nie wiadomo ile ofiar on jeszcze ze sobą weźmie.