Dobiega końca budowa ogromnego parkingu przy ulicy Paderewskiego w Bielsku-Białej. Dzięki tej inwestycji w centrum miasta przybędzie ponad 130 nowych miejsc postojowych. Pojawił się pomysł, aby przy tej okazji zakazać parkowania na położonym w pobliżu placu Wolności.
To piękny i urokliwy zakątek, kilkanaście lat temu gruntownie zrewitalizowany. Zamiast jednak pełnić rolę miejsca spotkań czy odpoczynku bielszczan, prawie w całości służy za parking.
propozycją, aby to zmienić wyszedł przewodniczący Rady Miejskiej Janusz Okrzesik. Zauważył, iż właśnie teraz, gdy do użytku ma zostać oddany parking przy ulicy Paderewskiego, można przywrócić placowi Wolności reprezentacyjny i rekreacyjny charakter. W jego przekonaniu taki krok ożywiłby tę zapomnianą nieco część miasta. Czy do tego dojdzie?
Z udzielonej na gorąco podczas sesji Rady Miejskiej odpowiedzi prezydenta miasta Jarosława Klimaszewskiego wynika, że pomysł jest wart przemyślenia i przedyskutowania. Przy czym nawet gdyby miało dojść do wyrugowania z placu Wolności samochodów, to na pewno nie stanie się to prędko. Otwarcie ogromnego parkingu przy ulicy Paderewskiego co prawda poprawi sytuację parkingową w tej części miasta, lecz tylko na krótko. Jego otwarcie zbiegnie się bowiem z rozpoczęciem ogromnej inwestycji na terenie położonego kilka kroków dalej Beskidzkiego Centrum Onkologii. Prace budowlane sprawią, że na terenie szpitala zaparkować auto będzie niezwykle trudno, wręcz może to być niemożliwe. Stąd parking przy Paderewskiego będzie pełnił w tym czasie także rolę placu postojowego na potrzeby BCO. Taka sytuacja może potrwać nawet kilka lat, to znaczy do czasu, aż BCO nie zostanie rozbudowane, a obok niego nie powstanie planowany od dawna duży przyszpitalny parking wielopoziomowy.
Przy dyskusjach o ożywieniu i uczynieniu bardziej reprezentacyjnym tego zapomnianego fragmentu miasta warto zwrócić uwagę na ulicę Szkolną, położoną niedaleko placu Wolności. Na odcinku pomiędzy ulicą 11 Listopada (miejskim deptakiem), a ulicą Paderewskiego, a nawet dalej aż do ulicy Piłsudskiego, droga ta wygląda koszmarnie. Dziura na dziurze, w tym część byle jak połatanych, krzywe chodniki, a właściwie to, co z nich pozostało. Taka sytuacja trwa od wielu lat, a co gorsza Miejski Zarząd Dróg nie ma w swych planach remontu tego zapuszczonego traktu. Dziwne, bo chodzi o ścisłe, zabytkowe centrum Białej, gdy tymczasem remontowane są z wielkim zapałem nawet znacznie mniej zdewastowane i uczęszczane ulice gdzieś na krańcach miasta. Dziwna to polityka…
Jest jednak niewielka szansa, że także ulica Szkolna doczeka się wreszcie naprawy. Jednak może się tak stać nie w ramach którejś dużej drogowej inwestycji, lecz dzięki pieniądzom, które w tym roku otrzymały z ratusza rady poszczególnych bielskich osiedli. Dostały do dyspozycji po 100 tysięcy złotych z przeznaczeniem właśnie na drobne remonty osiedlowych dróg i chodników. Oby więc doszło do rewitalizacji ulicy Szkolnej, bo jej stan woła o pomstę do nieba.