Czwartek nie był spokojny dla zatorskich strażaków. Najpierw musieli zajmować się niebezpiecznymi dla dzieci owadami, a po południu przyszło im tropić… węża.
Około 10.00 druhowie zostali zadysponowani przez oficera dyżurnego do zajęcia się gniazdem owadów błonkoskrzydłych, które powstało przy żłobku na Łowiczkach przy ulicy Podleśnej. Owady znajdowały się w konstrukcji ogrodzenia i zostały przeniesione w bezpieczne miejsce. Działania trwały pół godziny.
Po południu zatorscy strażacy zostali zaalarmowani. Tym razem otrzymali nietypowe zgłoszenie. Dotyczyło ono węża, który wpełznął do garażu budynku mieszkalnego przy ulicy Kanada na Łowiczkach. Po dojeździe jednego zastępu i rozpoznaniu terenu, udało się zlokalizować gada pod jedną z szaf znajdujących się w budynku. Jeden ze strażaków przyodziany w specjalne ubranie i grube rękawice wyciągnął węża. Gad został bezpiecznie przetransportowany do jednego z okolicznych lasów. Mieszańcom nic się nie stało.
