Beniaminek pierwszej ligi LUK Politechnika Lublin sprawił nie lada niespodziankę pokonując BBTS.
Od prowadzenia 3:0 premierową odsłonę rozpoczęli goście. Bielscy siatkarze szybko wyrównali i prowadzili grę punkt za punkt. Żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć i wypracować bezpiecznej przewagi. W końcówce partii szczęście uśmiechnęło się do gości i to oni po asie serwisowym i bloku na Kapelusie schodzili zwycięsko na przerwę.
Drugi set był katastrofalny w wykonaniu gospodarzy. O ile do stanu 7:7 wszystko szło dobrze, o tyle to, co wydarzyło się później, trudno wytłumaczyć. Goście zdobyli 10 punktów, podczas gdy BBTS tylko 1! Ostatecznie set zakończył się laniem do 13.
W trzeciej partii podopieczni Pawła Gradowskiego podjęli walkę i powrócili do meczu, rozstrzygając seta na swoją korzyść. Czwarta odsłona to znów walka punkt za punkt i sporo nerwowości oraz błędów. Lepiej tę psychologiczną wojnę znieśli przyjezdni, choć trzeba przyznać, że sporo pomogli im bielszczanie, psując dwie ostatnie zagrywki.
BBTS Bielsko-Biała – LUK Politechnika Lublin 1:3 (23:25, 13:25, 25:21, 23:25)
Autorem fotoreportażu jest Artur Grabski