W wieku 83 lat na „wieczny dyżur” odszedł Jan Baraś, ratownik Grupy Beskidzkiej GOPR, instruktor Polskiego Związku Narciarskiego i przewodnik beskidzki.
Jan Baraś – jak informują ratownicy – wstąpił do GB GOPR w 1967 roku. Uzyskał stopień starszego ratownika po kursie ratownictwa górskiego II stopnia na Polanie Chochołowskiej w 1971 roku.
– Był człowiekiem szalenie pragmatycznym w służbie ratowniczej – potrafił szybko i trafnie zdiagnozować sytuację, co w naszej działalności ma ogromne znaczenie. Młodszym adeptom ratownictwa górskiego wkładał bezpośrednio w ręce gotowe rozwiązania, wynikające z ogromnej wiedzy i doświadczenia w górach. Miał niesamowitą pamięć topograficzną, co w połączeniu z wiedzą historyczną, pozwalało mu snuć górskie opowieści, których można było słuchać godzinami z zapartym tchem – wspominają jego koledzy z Grupy Beskidzkiej.
Był zaangażowanym i aktywnym ratownikiem, przepracował ponad dziesięć tysięcy godzin, pełniąc społecznie dyżury górskie i narciarskie, a także biorąc udział w wyprawach ratunkowych i poszukiwawczych. Był wielokrotnie odznaczany za zasługi dla rozwoju turystyki i ratownictwa górskiego. Pomimo wieku, do końca był zaangażowany w działalność Klubu Seniora oraz dyżury profilaktyczne na Dębowcu.
R.I.P.