Znikające przybytki. Szalet funkcjonował w tym miejscu już przed wojną

Z pejzażu zmieniającego się placu Wojska Polskiego zniknęły dwa bardzo charakterystyczne obiekty – budka z lodami „Eskimo” oraz miejski szalet. Lody przenoszą się niedaleko, a co z szaletem?

Budka z lodami „Eskimo” uchodziła za miejsce kultowe. Oferowano w niej kręcone – tak zwane włoskie – lody oraz rurki „greckie” z bitą śmietaną. Ich smak wielu bielszczan pamięta z dzieciństwa. Uznano jednak, że kiosk z lodami nie będzie pasował do nowego wystroju placu – szeroko o tym pisaliśmy. Właściciel lodziarni zgodził się na zaoferowany mu przez gminę lokal pod czwórką, w lutym strony podpisały umowę najmu. Lody „Eskimo” można już teraz kupić w lokalu urządzonym w budynku pod numerem 4 przy placu Wojska Polskiego.

Szalet funkcjonował na samym środku placu. Urządzono go tam już przed wojną, w międzyczasie przeszedł kilka remontów. Teraz w jego miejscu umieszczono pod ziemią ogromny zbiornik na wodę. Urzędnicy zapewniali, że szalet zostanie urządzony w rejonie ulicy Łukowej, w którejś z tamtejszych kamienic. Dość szybko zrezygnowano jednak z tej lokalizacji. Nieco później pojawiła się informacja, iż w obrębie placu Wojska Polskiego, w rejonie ulicy Cyniarskiej, ustawiony zostanie nowoczesny szalet samoobsługowy. Jednak i ten pomysł nie wypalił. Powrócono więc do koncepcji ulokowania szaletu w którejś z należacych do gminy kamienic w okolicach placu Wojska Polskiego. Wytypowano już wstępną lokalizację, jednak ostateczne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły, na początek trzeba rozwiązać kilka kwestii technicznych.

Gdy będzie już wiadomo, czy taki samoobsługowy automatyczny wychodek uda się urządzić w sugerowanych do tego celu pomieszczeniach, przyjdzie czas na przygotowanie dokumentacji technicznej i wykonanie. To jednak oznacza, że jest mało prawdopodobne, aby udało się to zrobić jeszcze w tym roku. A przecież już tego lata na placu mają się odbywać koncerty i inne imprezy masowe.