Po trzech porażkach z rzędu przełamali się oświęcimscy hokeiści. Na własnej tafli wygrali i to z trzy punkty z nie byle kim bo nowotarskim Podhalem. Tyle, że fani biało-niebieskich znowu mogli mieć obawy, że ich ulubieńcy zejdą z lodu pokonani, gdyż po znakomitym początku znowu dopadła ich zadyszka.
Już w szóstej minucie Jakub Šaur z Damianem Piotrowiczem wypracowali bramkę, której autorem został Aleksiej Trandin. Znakomicie rozpoczęła się dla biało-niebieskich także druga odsłona. Klemen Pretnar huknął z niebieskiej. Co prawda po jego uderzeniu krążek nie znalazł drogi do celu, ale szczęśliwie trafił na łopatkę Luki Kalana, a ten okazji już nie zmarnował. Kontaktowy gol Bartłomieja Neupauera nie podłamał gospodarzy, którzy za sprawą Gregora Koblara ponownie wyszli na dwubramkowe prowadzenie.
Unia fatalnie weszła w –jak się potem okazało- ostatnią część gry. Kontaktowego gola szybko zdobył Krystian Dziubiński, a niespełna dwie minuty później podwójne osłabienie ekipy znad Soły bezlitośnie wykorzystał Alexander Pettersson. I gdy wydawało się, że dojdzie do dogrywki sprawy w swoje ręce wziął Dariusz Wanat. Po indywidualnej akcji zdobył zwycięskiego gola, sprawiając sobie prezent na 24 urodziny.
Re-Plast Unia – Podhale Nowy Targ 4:3 (1:0, 2:1, 1:2)