Wojewoda śląski stanął po stronie Starostwa Powiatowego w Żywcu w sprawie roszczeń o zwrot majątku po rodzinie Kępińskich w Żywcu Moszczanicy. Ale od jego decyzji złożono odwołanie w części dotyczącej pałacu i parku.
Sprawa zwrotu majątku ciągnie się od 28 stycznia 2014 roku. Wtedy to Anna Maria Morawska-Ryll oraz Zgromadzenie Sióstr Dominikanek Misjonarek Jezusa i Maryi z Zielonki wniosły roszczenia dotyczące zwrotu gruntu i pałacu po rodzinie Kępińskich (obecnie na gruntach tych znajdują się między innymi Zespół Szkół Agrotechnicznych i Ogólnokształcących wraz z budynkami internatu i gospodarczymi oraz parkur do zawodów konnych). Ich zdaniem, grunty i pałac nie podpadały pod dekret reformy rolnej, bo majątek nie liczył w sumie 100 hektarów powierzchni, a w dodatku nie było 50 hektarów użytków rolnych. Podkreślały, że zespół dworsko-parkowy nie był nieruchomością ziemską o charakterze rolnym. 31 marca 2016 wojewoda odrzucił te roszczenia, uznając między innymi, że majątek podpadał pod reformę rolną, a powierzchnia ogólna wynosiła 100 ha. Od decyzji takiej starający się o zwrot majątku wnieśli odwołanie do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
W drugiej połowie marca 2018 roku ministerstwo uchyliło decyzję wojewody, nakazując mu rozpatrzenie sprawy od nowa. Zdaniem ministerstwa, wojewoda nie zebrał i nie rozpatrzył całego materiału dowodowego, a także nie ustalił dokładnej powierzchni terenu, w tym gruntów rolnych.8 marca tego roku wojewoda wydał ponowną decyzję, że grunty i pałac podlegały pod dekret reformy rolnej. Ale okazuje się, że to jeszcze nie koniec sprawy. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi poinformowało właśnie, że Anna Maria Morawska-Ryll oraz Zgromadzenie Sióstr Dominikanek Misjonarek Jezusa i Maryi z Zielonki złożyły odwołanie od decyzji wojewody. Ich pretensje dotyczą zespołu dworsko-parkowego z pałacem o powierzchni ponad 2 hektarów. W odwołaniu zarzucono wojewodzie, że między innymi pominął i zignorował zalecenia ministerstwa do zebrania wyczerpującego materiału dowodowego. Wojewoda odniósł się już do tych zarzutów, uważając je za bezzasadne.
– Jednak to ostatecznie Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zadecyduje o tym, kto ma rację, a nam nie pozostaje nic innego jak cierpliwie czekać na rozstrzygnięcie – mówi wicestarosta żywiecki Stanisław Kucharczyk.
Co do pozostałych działek, wojewoda wydał decyzję umarzającą postępowanie i w tym przypadku odwołania nie złożono.
Z okazji 2 maja art. 2 : „Kto udaremnia lub utrudnia wprowadzenie w życie reformy rolnej, albo nawołuje do czynów, skierowanych przeciw jej wykonywaniu lub publicznie pochwala takie czyny podlega karze więzienia lub karze śmierci”. Do akcji parcelacyjnej włączono robotnicze i wojskowe brygady parcelacyjne, a w propagandzie folwarki określano mianem „twierdz AK”. Nastąpiły liczne aresztowania wśród wywłaszczanych ziemian, właścicieli folwarków zastraszano lub brutalnie wyrzucano z siedlisk.I dlatego własności wydartej z gardła obszarnikom,wrogom ludu i przeciwnikom bolszewickiej ojczyzny byle komu nie oddamy.Postawa wojewody jak i starostwa powiatowego godna jest najwyższej pochwały.P.s.Brak ustawy reprywatyzacyjnej sprawia, że przemiany struktury agrarnej w Trzeciej Rzeczpospolitej… Czytaj więcej »
A co on zrobił dobrego, bo jakoś nie mogę sobie przypomnieć.
I znowu Kucharczyk. Boję się lodówkę otworzyć. Szkoły średnie, pałac w Moszczanicy, zamek Habsburgów. Kariera rzecznika starostwa rozwija się ? I co dalej ? Może prezydent ? PSL rządzi ?
Kasandra też możesz działać. Ktoś to robi a ty tylko hejtujesz .