Przed żywieckim Sądem Rejonowym zapadł dzisiaj (29 czerwca) wyrok dla byłego nauczyciela religii ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Żywcu oraz dla byłej dyrektorki tej placówki.
Do molestowania miało dojść już w październiku 2012 roku, a następnie w 2016 roku i w lutym 2017 roku. O podejrzeniu molestowania prokuraturę poinformowała nowa dyrekcja placówki w marcu 2017 roku. Były nauczyciel został zawieszony w pracy, a z początkiem maja zwolniony.
22 czerwca 2017 roku prokuratura postawiła mu cztery zarzuty, między innymi nadużycia stosunku zależności i seksualnego wykorzystania małoletnich. Został on wtedy też tymczasowo aresztowany.
12 lutego tego roku żywiecka prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko byłemu nauczycielowi, a dodatkowo przeciwko byłej dyrektorce Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego o niedopełnienie obowiązków. Zdaniem prokuratury była dyrektorka miała wiedzieć o jednym przypadku molestowania, ale nie zgłosiła tego na policję.
Proces w sprawie byłego nauczyciela i byłej dyrektorki rozpoczął się przed żywieckim sądem 22 marca tego roku, ale przez cały czas jego przebieg był utajniony z uwagi na dobro osób poszkodowanych.
W piątek, 29 czerwca, sąd ogłosił wyrok. Były nauczyciel religii został skazany łącznie na 5,5 roku więzienia za molestowanie czterech uczennic, w tym trzech nieletnich, z czego jednej poniżej 15 roku życia. Sąd stwierdził, że były nauczyciel nie może wykonywać zawodów związanych z wychowywaniem i edukacją nieletnich przez 15 lat. Ma również zakaz zbliżania się do jednej z poszkodowanych na odległość mniejszą niż 50 metrów przez 10 lat.
Z kolei była dyrektor placówki została skazana na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz grzywną w wysokości 3 tys. zł. Dodatkowo co pół roku ma składać informację do sądu o postępach w trzyletnim okresie próby, czyli zawieszenia. W obu przypadkach wyroki nie są prawomocne.
Według prokurator Alicji Borowskiej na dokładną ocenę wyroku przyjdzie jeszcze czas, ale jej zdaniem już teraz można stwierdzić, że wyrok jest słuszny, a sąd rzetelnie podszedł do sprawy.
Innego zdania jest Andrzej Suchanek, jeden z trzech obrońców byłego nauczyciela religii. Zapowiada on, że wyrok będzie na pewno zaskarżony. Jego zdaniem doszło do naruszenia prawa do obrony, a w szczególności polegających na nieprzeprowadzeniu szeregu dowodów zgłaszanych już na pierwszej rozprawie, następnie podtrzymywanych i tych, które powstały na etapie późniejszym.