15 lat minęło i co dalej? Suski basen do likwidacji?

W styczniu minęło 15 lat od hucznego otwarcia suskiej krytej pływalni. Czy ta doczeka kolejnych urodzin? Stoi to pod znakiem zapytania. W czwartek suscy radni powiatowi pochylą się bowiem nad projektem uchwały o jego likwidacji. W lokalnym środowisku emocje zostały już rozpalone do czerwoności.

Zorganizowane 19 stycznia 2005 roku uroczyste otwarcie krytego basenu w Suchej Beskidzkiej było wielkim wydarzeniem nie tylko dla mieszkańców tego miasta, ale i całego powiatu. Obiekt powstał w ciągu dwunastu miesięcy i była to na ówczesne czasy największa inwestycja w powiecie suskim, a doszła do skutku dzięki porozumieniu władz miejskich i powiatowych, które współfinansowały budowę w równym stopniu. Inwestycja pochłonęła około 8,5 mln zł,  których 1,8 mln pozyskano z Ministerstwa Edukacji i Sportu. Dzięki tym środkom powstała pływalnia, która oprócz basenu głównego o wymiarach 12 x 25 m posiada basen rekreacyjny o maksymalnej głębokości 1,2 m, wyposażony w tryskacze wodne brzegowe, kaskadę brzegową, masaż ścienny trzydyszowy oraz małą nieckę dla dzieci wyposażoną w grzybek wodny, zjeżdżalnię wewnętrzną o długości około 60 m z basenem i jacuzzi.

Choć pływalnia została wybudowana wspólnie przez miasto i powiat, to jej właścicielem jest druga z jednostek samorządowych (Sucha wspiera basen poprzez wykupywanie biletów wstępów dla dzieci i seniorów z terenu miasta) i ona też musi dotować obiekt, który nie jest rentowny. Niedawno jego dyrektor został wręcz zobowiązany do opracowania planu naprawczego. Tyle tylko, że pandemia koronawirusa i związane z nią przymusowe zamknięcie wszystkich ogólnodostępnych obiektów sportowych i rekreacyjnych przekreśliło szanse na jego wdrożenie. Brak możliwości szybkiego, ponownego otwarcia basenu pchnął władze powiatu do podjęcia decyzji o likwidacji zatrudniającego 26 osób basenu, który jest zakładem budżetowym. Zgodnie bowiem z Ustawą o finansach publicznych dotacja przedmiotowa udzielona zakładowi budżetowemu nie może przekroczyć 50 proc. kosztów jego działalności. Tymczasem brak wpływów do kasy i konieczność utrzymywania załogi powoduje, że jednostka nie generuje dochodów, ale za to nieustannie ma koszty stałe. Tym samym nie może ona pokryć minimum połowy kosztów, gdyż straciła źródło dochodu jakim była sprzedaż biletów wstępu.

Gdy tylko ogłoszony został porządek obrad czwartkowej sesji (23 kwietnia) w lokalnym środowisku zawrzało. – Jeżeli ta decyzja dojdzie do skutku, na następny basen poczekamy 20 lat albo dłużej. Należy pamiętać, że takie instytucje jak biblioteki, domy kultury, szkoły, baseny nigdy nie zarobią na siebie i nie można na nie patrzeć przez pryzmat kosztów. Basenu i jego roli zdrowotnej oraz rekreacyjnej nie można przeliczać na żadne pieniądze. Władze powinny zrobić wszystko, by basen po epidemii znów działał, a nie od razu podejmować decyzję o likwidacji. Pamiętajmy, zlikwidować coś, zniszczyć jest zawsze łatwo. Stworzyć na nowo odbudować to już nie takie proste. Mam nadzieję, że jest jeszcze czas na refleksje i powstrzymanie tej skandalicznej decyzji. Czy ktoś zastanowił się nad tym ilu młodych sportowców pływaków zostanie pozbawionych miejsca do treningu, że zniknie jeden z najbardziej utytułowanych klubów sportowych powiatu UKS Jasień. Klub świetnie zorganizowany z liczną rzeszą zawodników członków, klub łączący sport i rekreację. Dający wielu młodym ludziom alternatywę spędzania wolnego czasu – mówi Rafał Kukla, nauczyciel wychowania fizycznego w SP nr 1 w Stryszawie i zarazem mieszkaniec Suchej Beskidzkiej. I choć głosów w podobnym tonie nie brakuje, to są i takie, które ze zrozumieniem podchodzą do działań powiatu. Broniący stanowiska władz powiatu zauważają, że w dobie pandemii samorządy mają wiele innych wydatków, a przy tym muszą się liczyć ze zmniejszeniem się wpływów.

Trzeba przy tym pamiętać, że decyzja jeszcze nie zapadła. Ostateczny głos należy do Rady Powiatu Suskiego. Można przy tym podejrzewać, że nie jest do rozwiązanie definitywne, lecz tymczasowe do momentu zakończenia się pandemii.