Wydarzenia Bielsko-Biała

19. Jazzowa Jesień. Znowu rozbrzmiała trąbka Tomasza Stańko

Kasia Pietrzko. Zdjęcia: Lucjusz Cykarski, Bielskie Centrum Kultury

19. edycja Jazzowej Jesieni im. Tomasza Stańko przeszła do historii! To były trzy dni z sześcioma koncertami, z których każdy – jak zapowiadała tworząca program Anna Stańko – był wyjątkowym klejnotem. Artyści odkryli przed publicznością nie tylko swoje muzyczne światy, ale także sprawili, że czuło się obecność patrona festiwalu. W Bielskim Centrum Kultury rozbrzmiała nawet trąbka Tomasza Stańko!

Anna Stańko i Tomasz Stańko. Fot. Archiwum A. Stańko

– Jestem szczęśliwa i dziękuję wszystkim, którzy spędzili te trzy dni razem z nami. Trzeba zaznaczyć, że była to gratka nie tylko dla publiczności, ale i dla muzyków. Bo oni świetnie czują się na deskach Bielskiego Centrum Kultury. Czują tę energię publiczności i uwielbiają grać na tej scenie, gdzie mają do dyspozycji najwyższej jakości sprzęt – mówi Anna Stańko. – Jestem bardzo zadowolona z tego, co przeżyliśmy. Bardzo dobrze współpracuje się nam z Anią Stańko i jej całą ekipą – dodaje Małgorzata Chełchowska-Rak, dyrektor Bielskiego Centrum Kultury.

Część festiwalowej ekipy, która tworzy Jazzową Jesień.

Pamiętnym festiwalowym wydarzeniem był koncert Kasi Pietrzko. Bielszczanka pokazała się nie tylko jako wirtuoz fortepianu, ale objawiła się jako znakomita dyrygentka, kierując dużym jazzowym składem i chórem oraz ujawniając swoje prawdziwe „ja”, do czego namawiał ją niegdyś sam Tomasz Stańko. – Od wielu lat słyszałam moją muzykę w tak dużym składzie z wokalistami. To było moje marzenie, ale nie sądziłam, że tak szybko się zrealizuje. Ten koncert był potrójnie ważny i był gigantycznym przedsięwzięciem. Pierwszy raz pełniłam rolę zarówno pianistki jak i dyrygentki. Zagraliśmy dla pana Tomasza, który jest szalenie ważną postacią, dał mi szansę, którą staram się jak najlepiej wykorzystać. Zaproszenie na tak istotny festiwal, na którym się wychowywałam i odkrywałam nowe rewiry mojej wyobraźni, gdzie po tych prawie dziesięciu latach mogę zagrać swoją muzykę ze wspaniałymi muzykami i przyjaciółmi na scenie, zobowiązało mnie do stworzenia materiału, który na zawsze pozostanie w moim sercu i pozostawia wiele wzruszeń – mówi naszej redakcji Kasia Pietrzko.

Maciej Obara i Tomasz Dąbrowski grający na trąbce Tomasza Stańko.

– Choć to nie moja zasługa, to po fantastycznym koncercie Kasi odebrałam mnóstwo gratulacji. Cieszy mnie, że to właśnie u nas bielszczanka mogła zrealizować swój pomysł – mówi Małgorzata Chełchowska-Rak. – Jest bardzo dumna z Kasi, która podjęła się ogromnej pracy koncepcyjnej, kompozytorskiej i logistycznej. Zaufałam jej całkowicie, dając jej carte blanche, więc na koncercie czułam się jak gość. Jestem bardzo dumna z efektu. Zbudowała atmosferę elegancji i romantyzmu, która kojarzy mi się z najlepszymi kompozycjami z bondowskiej serii filmów. Cudownie było patrzeć, jaką radość muzykom sprawiła współpraca z Kasią. Ona ma wielką pewność siebie, jest jeszcze na początku swojej drogi, ale już imponuje takimi dziełami. Przecież niemal jednocześnie zaproszono ją na znakomity festiwal „Chopin i jego Europa”. Tata się nie mylił, że czeka ją wielka kariera – stwierdza Anna Stańko.

Kasia Pietrzko.

Organizatorzy i artyści sprawili, że podczas festiwalu odczuwało się obecność Tomasza Stańko, jego muzyki, idei i bezkompromisowości. Duet Skalpel, któremu towarzyszył m.in. trębacz Piotr Damasiewicz, w swoich pełnych elektronicznych brzmień utworach inspirował się twórczością Tomasza Stańko. Trębacz Mathias Eick wspominał, że gdy podczas koncertu w Kanadzie grał solo i otworzył oczy, tuż przed sobą zauważył właśnie uważnie go słuchającego Tomasza Stańko. Sekstet saksofonisty Macieja Obary, któremu towarzyszył wyborny pianista Dominik Wania, zachwycił nowym projektem „Euforila”, nawiązującym do „Chameleon” Tomasza Stańko. Jakże symboliczne było to, że Tomasz Dąbrowski wydobywał piękne dźwięki z trąbki, na której przed laty grał sam patron festiwalu. – To było wręcz metafizyczne doznanie móc znowu ujrzeć blask tej trąbki i usłyszeć jej brzmienie – mówi dyrektor BCK. – Zależało mi, by to właśnie Tomek na niej zagrał. To świetny trębacz i świetna osoba, pomagająca mi też utrzymać ten instrument w dobrym stanie – zdradza Anna Stańko.

Piotr Damasiewicz.

To tylko część wrażeń, bowiem już na otwarciu festiwalu usłyszeliśmy dwa wielkie zagraniczne tria – gitarzysty Jakoba Bro oraz pianisty Vijay’a Iyera. – To były wspaniałe projekty na najwyższym poziomie. Zresztą, każdy koncert był inny, każdy miał swoją moc i otwierał inne drzwi. Dla mnie i taty zawsze było ważne, by festiwal był bezkompromisowy, był przestrzenią do poszukiwań i aby publiczność, przed którą nieraz stawiamy spore wyzwania, wraz z nami odkrywała nowe światy – mówi Anna Stańko.

Koncert Dawida Broszczakowskiego we foyer BCK.

Nowym rozdziałem festiwalu był koncert Dawida Broszczakowskiego we foyer BCK. W ten sposób dyrektor tej instytucji stara się ożywiać festiwal, wprowadzając do niego dodatkowe elementy i budować atmosferę jazzowego święta.

Małgorzata Chełchowska-Rak i mieszkający w Suchej Beskidzkiej trębacz Piotr Damasiewicz. Fot. Marcin Kałuski

W przyszłym roku jubileuszowa, 20. edycja Jazzowej Jesieni zbiegnie się z 80. rocznicą urodzin Tomasza Stańko. Prace nad organizacją kolejnej edycji rozpoczęły się jeszcze przed zakończeniem tej ostatniej. – To w zasadzie całoroczna praca, uzależniona też od pozyskanych dotacji i wsparcia sponsorów. Postaramy zrobić jak najlepiej kolejny festiwal, by uczcić urodziny Tomasza Stańko – podkreśla Małgorzata Chełchowska-Rak. – Po wspaniałym dyrektorze Władysławie Szczotce, który powołał festiwal do życia, mam wielką przyjemność współpracować z Małgorzatą Chełchowską-Rak. Wzajemnie się inspirujemy i uzupełniamy. Odkryłyśmy, że urodziłyśmy się w tym samym roku i miesiącu. Mamy tę „chemię”. Razem jesteśmy wulkanem energii, który postara się to przekuć w tworzenie jak najlepszego festiwalu – zapewnia Anna Stańko.

Vijay Iyer Trio.

Mathias Eick Quintet.

Jakob Bro.

google_news