Na sygnale Wadowice

Trzeba było wezwać antyterrorystów

Fot. KPP w Wadowicach

Andrychowscy policjanci zatrzymali w Wieprzu trzech młodych mężczyzn, których przyłapali z narkotykami. Później w domu jednego z nich odkryli takie przedmioty, że aż musieli sprowadzić na pomoc antyterrorystów…

 

Dzielnicowi z komisariatu w Andrychowie dostali cynk, że trzech dwudziestoparolatków, którzy przebywają w Wieprzu, może mieć przy sobie narkotyki. Informacje się potwierdziły. Gdy policjanci pojechali we wskazane miejsce, zobaczyli audi, w którym siedzieli młodzi mężczyźni. Na widok radiowozu młodzieńcy wyszli z samochodu, wrzucając coś pod jego podwozie. Mundurowi przeprowadzili kontrolę osobistą całej trójki, nie omieszkali też zajrzeć do auta i pod nie. Znaleźli ponad 11,35 grama marihuany. Część z niej przy dwóch mężczyznach, resztę w samochodzie i na ziemi. Wszyscy młodzieńcy zostali zatrzymani. Następnym krokiem było przeszukanie ich miejsc zamieszkania. W domu jednego z nich policjanci wyszperali… 2 granaty i amunicję. Po dokonaniu tego odkrycia, ewakuowali mieszkańców budynku i wezwali funkcjonariuszy Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji w Krakowie. Ci stwierdzili, że oba granaty służą do celów szkoleniowych i są niegroźne, ale amunicja jest „ostra”. Jak się okazało, jej właścicielem jest ojciec jednego z zatrzymanych młodych ludzi. Za posiadanie amunicji bez zezwolenia, mężczyźnie grozi nawet 8 lat odsiadki za kratkami. Kara dla przyłapanych z marihuaną młodzieńców – 24-latka z gminy Wieprz i młodszego o rok mieszkańca gminy Andrychów może wynieść do 3 lat więzienia. 23-latek będzie też odpowiadał za przemyt narkotyków. Jak bowiem ustalili mundurowi, na początku lipca przywiózł je z Republiki Czeskiej. Trzeci z młodych mężczyzn, również 23-letni, po przesłuchaniu został zwolniony.

google_news