W mazańcowickiej szkole doszło do niebezpiecznej sytuacji. Gruba warstwa tynku z sufitu runęła na podłogę. Na szczęście w sali nikogo wtedy nie było.
W Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Mazańcowicach nie mają pojęcia, jak mogło dojść do tak niebezpiecznej sytuacji, choć budynek nie należy do najnowszych. Przed rokiem szkolnym prowadzono tu remonty i kontrolowano stan sal lekcyjnych.
Okazało się jednak, że w złym stanie był sufit w sali na pierwszym piętrze, gdzie odbywają się m.in. lekcje matematyki dla uczniów klas piątych i szóstych. Gdy w sali nikogo nie było, grube kawałki tynku spadły na podłogę. Wicedyrektor Ewa Naglik wskazuje, że potraktowano to jako zagrożenie dla bezpieczeństwa, sprowadzono na miejsce fachowców i urzędników, po czym zamknięto do użytku nie tylko felerną salę, ale także sąsiednią, bo po badaniach okazało się, że i w tej scenariusz może się powtórzyć.
Szkoła, korzystając ze swojego budżetu, od razu przystąpiła do remontu. Już teraz w obu salach zamontowane są sufity podwieszane. Oceniono, że teraz wszystkie sale są bezpieczne w użytkowaniu.
Podczas ostatniej sesji Rady Gminy Jasienica podjęto decyzję o pokryciu z budżetu gminy kosztów remontu sal, który wyniósł około 25 tysięcy złotych.
Niecodziennością jest odpadanie tynku od sufitu. Nie były czasem zalane (zawilgocone) pomieszczenia nad klasami? Kontrolowanie sal lekcyjnych nie polega na badaniu przyczepności tynku do sufitu. Jak mogą być grube kawałki tynku? tynk może mieć max. 2 co najwyżej miejscami 3 cm nie więcej. I to bardziej na ścianie. Z prostej przyczyny, że tynk na sufit kładzie się trudniej niż na ścianę. Pomyśleć jakie jest zagrożenie w kościołach. Coś niejasnego. Sufit podwieszany nie może spaść?