Martwymi rybami na wyschniętym dnie częściowo osuszonego Jeziora Mucharskiego zajmuje się policja.
Poziom wody w sztucznym zbiorniku został obniżony, by robotnicy mogli zabezpieczyć osuwiska brzegów w Dąbrówce i Świnnej Porębie. Nieprzewidzianym efektem prac stabilizujących osuwiska jest śmierć tysięcy ryb, o czym informowaliśmy przed tygodniem (TUTAJ).
RZGW Wody Polskie w Krakowie problemu nie widzi. W dniu 17.07. 2019 r. pracownicy PGW WP RZGW w Krakowie przeprowadzili kolejną wizję lokalną na obszarze ponad 200 ha Jeziora Mucharskiego.
Znaleziono 4 martwe ryby (szczupak, okoń, dwa sumiki karłowate) – poinformowała Beskidzką24.pl rzecznik prasowy RZGW w Krakowie Magdalena Gala. Natomiast kontrola przeprowadzona 2 dni wcześniej, nie wykazała żadnych martwych ryb.
Inaczej sytuację oceniają mieszkańcy znad Jeziora Mucharskiego, regularnie przesyłający do redakcji fotografie padłych ryb. Również niżej podpisany wykonał fotografie padłych ryb (w rejonie Skawiec). Różnice w ocenie wynikają z aktywności drapieżników. Śnięte ryby nie zalegają bowiem zbyt długo na wyschniętym mule, gdyż padlina pada łupem ptaków drapieżnych, lisów, kotów, psów.
Medialnymi doniesieniami o śniętych rybach z urzędu zajęła się policja. – Prowadzimy postępowanie sprawdzające, które ma na celu ustalanie czy doszło do przestępstwa z artykułu 181 paragraf 1 Kodeksu Karnego – poinformował media asp. sztab. Dariusz Stelmaszuk z Komendy Powiatowej Policji w Wadowicach. Wspomniany paragraf informuje, że „kto powoduje zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.
Morze zacznie się dyskusja co to znaczy “w znacznych rozmiarach”. Wody Polskie nie widzą problemu a widzi problem WIOŚ? Może trzeba zwiększyć aktywność drapieżników i po problemie. Na zdjęciu 1 ryba to nie problem.