Wydarzenia Bielsko-Biała

Gruz w krzakach

Fot. Marcin Płużek

Gdy w 2013 roku wprowadzano w Polsce nowe zasady gospodarki odpadami komunalnymi, jednym z głównych założeń tej – pożal się Boże – reformy, była chęć walki z dzikimi wysypiskami śmieci. Tłumaczono, że teraz, gdy wszyscy – bez względu na to, ile odpadów wyprodukują – będą płacić zryczałtowaną opłatę (tak zwaną opłatę śmieciową) za wywóz śmieci z przydomowych gospodarstw, to nikomu nie będzie się już opłacało pozbywać się śmieci pokątnie, wywożąc je na przykład do lasu. Życie pokazuje, jak bardzo naiwne były to założenia. Dzikich wysypisk wcale nie ubywa, a śmieci walają się wszędzie…

Różnica jest tylko taka, że za wywóz odpadków mieszkańcy płacą teraz znacznie więcej niż kilka lat temu. Tymczasem nowy system ma wiele luk, które sprawiają, że nadal są tacy, którym śmieci do lasu wywozić się wciąż opłaca. Dotyczy to chociażby odpadów – nazwijmy je – poremontowych. To właśnie takie odpady można najczęściej spotkać w krzakach (na zdjęciu). Chodzi o pozostałości po drobnych pracach remontowych, jak układanie kafelek, malowanie oraz inne pomniejsze proce budowlane. Właściciele domów i mieszkań bardzo często zatrudniają do takich robót fachowców, którzy często nie mają nawet zarejestrowanej działalności gospodarczej, a jeśli nawet mają, to starają się oszczędzać, na czym się da. W tym na legalnym pozbywaniu się odpadów. Bo powinno być standardem, że wykonawca remontu zabiera ze sobą – jest to wliczone w cenę usługi – wszelki gruz i inne poremontowe pozostałości. Potem powinien zawieźć je na odpowiednie składowisko i zapłacić (słono) za ich utylizację. Wywiezienie tego bałaganu do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, gdzie tego typu śmieci można pozostawić za darmo, w przypadku firm nie wchodzi bowiem w rachubę. Taniej, szybciej i „lepiej” jest po prostu wyrzucić gruz i inne dziadostwo w krzaki!

google_news
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Mieszkanka BB
Mieszkanka BB
5 lat temu

Sedes stoi dumnie dalej w tym samym miejscu, tak jakby zachęcał do skorzystania. Byłam, widziałam, nie skorzystałam. Za miesiąc powiem wam czy dalej stoi. Hahahahahahahahahahahaha

Mieszkanka tej ulicy.
Mieszkanka tej ulicy.
5 lat temu

Zdjęcie z BB obok ronda F. Nila. Przy samym parkingu, na którym widać samochody z całej Polski a także zza granicy. To stało tam co najmniej ok.miesiąca (nie wiem czy już sprzątnięte). WSTYD! A te zarośla, to też nie jest powód do dumy!
Druga sprawa to 3 zupełnie uschnięte drzewa na ul. Olszówka, niedaleko Radia Bielsko. Stoją tak sobie te patyki (szczególnie jeden) już od kilku lat. Ciekawe, kiedy się przewrócą. Skoro potraficie wycinać zdrowe drzewa, to może zlitujecie się i zetniecie te szpetne badyle?

MaxSegregatus
MaxSegregatus
5 lat temu

W krajach Unii Europejskiej comiesięczne opłaty obywatelskie za śmieci zasilają lokalne administracje samorządowe które budują i utrzymują publiczne systemy gospodarki odpadami komunalnymi. Jest to tak zwany system naturalnego monopolu gminnego określany jako “in house”. Osiągnięcia tego systemu, w którym tylko 10 procent odpadów trafia na składowanie – są podstawą unijnych wymogów dla całej Wspólnoty Europejskiej. U nas aferałowie uparli się aby comiesięczne opłaty polskich rodzin omijały samorządy i zasilały fundusz zysków firm kręcących lody na śmieciach. Wizytówką polskiej gospodarki odpadami są dzikie wysypiska lub płonące odpady na hałdach i w halach… Ekspert ze Szwecji a więc ze wzorcowego kraju wyznaczającego standardy… Czytaj więcej »

Hermenegilda
Hermenegilda
5 lat temu

Jak jest realizowana “pożal się Boże” ustawa zależy od ludzi. Przecież zdecydowana większość nie wywozi śmieci do lasu. Jak wyglądałyby dzikie wysypiska gdyby nie zbiórka śmieci w gminach, PSZOKI? Według ustawy utrzymanie czystości i porządku w gminie należy do zadań własnych gminy. Te zadania własne zostały w dużej części scedowane na wynajęte firmy wywożące, obywateli i gmina umyła w ten sposób ręce. Np. to, że odpady poremontowe są wywożone do lasu jest może czasem wina dystrybucji (organizacji) w gminie. Może tak trzeba by było partycypować w kosztach, które są wyłącznie po stronie mieszkańca?